Dlatego największą satysfakcję czuję wtedy, gdy szkoła rośnie w liczbach, stale przybywa nowych uczniów, a zadowolenie uczniów i rodziców utrzymuje się na wysokim poziomie.

Pierwszy raz o metodzie Helen Doron usłyszałam będąc na 3. roku studiów filologii angielskiej. Było to 15 lat temu! Tak naprawdę mało kto potrafił coś więcej powiedzieć o tej metodzie poza tym, że to nauka przez zabawę, bez stolików, krzeseł, tablicy i kredy. Jak to?! Dlatego zaczerpnęłam wiedzy u źródła. Umówiłam się na obejrzenie lekcji w Centrum Helen Doron w Częstochowie i absolutnie zakochałam się w tej metodzie.

Gdy dowiedziałam się, że zwalnia się franczyza w moim mieście, nie było mowy o zastanawianiu się. To był impuls w sensie dosłownym. W duchu czekałam na nią 7 lat! Wiedziałam, że metoda jest skuteczna więc naturalnym było to, że była to dla mnie pewna inwestycja z małym ryzykiem porażki.

Jakie przewagi daje mi bycie we franczyzie?

  • Rozpoznawalna marka w Polsce i na świecie. Ludzie kochają dobre marki.
  • Solidne szkolenie know-how.
  • Wsparcie biznesowe i marketingowe.
  • Opieka Partnera i Mastera Franczyzy.
  • Szkolenia dla regionu też są fantastyczną okazją do wymiany doświadczeń.
  • Marketing – ktoś za mnie wymyśla wszystkie te rzeczy, z którymi sama nie dałabym rady.
  • ABM (Annual Business Meeting) – bardzo cenne spotkanie, taki „STOP” w biegu i wskazanie, czy idę dobrą drogą, czy jednak coś trzeba zmienić.

Ogromną wagę przykładam do jakości nauczania w mojej szkole, dlatego największą satysfakcję czuję wtedy, gdy szkoła rośnie w liczbach, stale przybywa nowych uczniów, a zadowolenie uczniów i rodziców utrzymuje się na wysokim poziomie. Praca w zgranym, kompetentnym zespole to nieoceniona nagroda.

Marysia Olchowy
Właścicielka szkoły Helen Doron w Myszkowie