12 Days of Christmas


Tekst naszej tegorocznej piosenki jest powszechnie znany. To tradycyjna angielska piosenka świąteczna, którą w Anglii wykonano po raz pierwszy w 1780 r. Jej oryginalne pochodzenie nie jest dokładnie określone. Być może została napisana we Francji.
Helen Doron na przykładzie tej piosenki pokazuje niesamowitą różnorodność akcentów i intonacji. Wreszcie mamy słyszalny dowód na to, że angielski to nie jest język jednego słusznego akcentu. Akcentów i intonacji jest wiele. Wszystkie osoby, śpiewające w naszej piosence, to „native speakerzy” – ludzie, których pierwszym językiem (albo jednym z pierwszych) jest angielski. Trudno zatem mówić, że istnieje jedna wzorcowa odmiana. Choć oczywiście uczeni jesteśmy tej tzw. „brytyjskiej”, choć jak dowodzi piosenka i ona ma kilka odmian.
W pierwszej odsłonie mamy Londyn i akcent, który nazwalibyśmy „akcentem z BBC”. Akcent wzorcowy. Rozpoznajemy go bez wahania, wszyscy chcielibyśmy go mieć i zazdrościmy Brytyjczykom. U kogo słychać taki akcent? Poza prezenterami BBC i nagraniami, z których zwykle uczymy się na kursach językowych i poza oczywiście rodziną królewską. Hmmm… pewnie u brytyjskich aktorów.
W kolejnej odsłonie przenosimy się do Szkocji. Akcent bardzo charakterystyczny, sprawia, że możemy mieć na początku duże trudności w rozumieniu. Bardzo twardy, przez dość wyraźne i dobitne wymawianie głoski „r”. Brzmi ona zupełnie inaczej niż uczą nas w szkole na angielskim.
Potem mamy Irlandię. Dzięki bohaterowi jednego z kursów Helen Doron – Patrickowi – nasi uczniowie są z nim osłuchani.
Dalej jest Walia. A potem przenosimy się do Ameryki Północnej, aby przekonać się, jak odmiennie brzmią mieszkańcy południa od mieszkańców zachodniego wybrzeża. Ci z zachodniego wybrzeża w naszej piosence w wersji glamour.
Akcent z dawnych brytyjskich kolonii, z Indii czy z RPA, też jest inny. Miały na niego wpływ lokalne języki. Współcześnie angielski jest jednym z języków urzędowych, więc choć wydaje nam się to dziwne, to Hindusi są zaliczani do „native speakerów”.
Na końcu mamy Australię i Kanadę.
Dzięki wersji karaoke dzieci mają okazję nauczyć się również liczebników porządkowych po angielsku. Możemy je nie tylko wyśpiewywać, ale też zapamiętać ich pisaną wersję.
Jeśli zainteresowała Was kwestia akcentów i intonacji, polecam stronę  http://pl.forvo.com/search/ Dzięki temu słownikowi znajdziecie dowolne słówko w dowolnym języku, odsłuchacie go w kilku wersjach i porównacie akcenty. Niezapomniane przeżycie! Poza tym można dodać własne nagranie.

Dodaj komentarz