Co mówi lis?

What Does the Fox Say?
Dog goes „woof”
Cat goes „meow”
Bird goes „tweet”
And mouse goes „squeek”
Cow goes „moo”
Frog goes „croak”
And the elephant goes „toot”
Ducks say „quack”
And fish go „blub”
And the seal goes „ow ow ow”
But there’s one sound
That no one knows
What does the fox say?
Słynny przebój z 2013 r. norweskiego duetu braci-komików Ylvis dotarł do moich uczniów z dużym opóźnieniem, bo dopiero teraz, w połowie 2018 r. Dzieci przychodzą na zajęcia i śpiewają. Całe szczęście, że tę piosenkę, w dodatku po angielsku, a nie hit zeszłego roku „Miłość w Zakopanem”. I to się zdarzało. Słowa piosenki o lisie są zdecydowanie bardziej przeznaczone dla dzieci niż szlagier Sławomira. Niestety utwory tego ostatniego same wpadają w ucho i nie chcą wyjść z głowy.
Przy okazji można by wspomnieć, że jeden z naszych poetów też się kiedyś humorystycznie zastanawiał „dlaczego ogórek nie śpiewa?” Tylko że nikt do wiersza Gałczyńskiego nie napisał muzyki. Niestety.
Historia odgłosów wydawanych przez zwierzęta, i nie tylko, jak widać jest bogata. W naszych kursach dla najmłodszych też oczywiście nie może ich zabraknąć. Dlatego cieszy mnie, kiedy moi uczniowie mogą utrwalać sobie przerabiany wcześniej materiał również na utworach popkultury.
Z dźwiękami wydawanymi przez zwierzęta w różnych językach jest bardzo ciekawa sprawa. Każdy język dopasowuje do nich swój system fonetyczny. W związku z tym dzieci, które uczą się angielskiego wiedzą, że polski i brytyjski pies nie są w stanie się dogadać, bo każdy szczeka po swojemu. Na polskie „hau hau”, angielski pies zrobi „woof woof”. Polski króliczek zaś zrobi „kic kic”, a angielski „tut tut”, itd.
Angielski grafik James Chapman stworzył serię komiksów, na których porównuje różne języki pod względem dźwięków, jakie wydają różne zwierzęta. Szybko okazało się, że to był dopiero początek, bo jak mówi sam artysta „od zwierząt do ludzi poprzez pojazdy i sztuczne ognie, wszystko dźwięczy i każdy język interpretuje ten dźwięk na swój sposób. Próbowałem z całych sił, żeby je jak najlepiej zilustrować”. Cytat ze strony artysty. 
Więcej grafik tutaj
A dlaczego warto uczyć dzieci różnych dźwięków i odgłosów? Powody są co najmniej dwa. Dzieci ćwiczą wtedy swój słuch fonematyczny. Dzięki niemu możemy odróżnić na przykład głoskę „k” od „g”. Przy artykulacji obu tych głosek narządy mowy układają się identycznie, jest tylko jedna różnica, którą słyszymy – „k” jest bezdźwięczne, a „g” dźwięczne.
Poza tym dzieci ćwiczą też swój aparat artykulacyjny. Im więcej różnorodnych dźwięków są w stanie wypowiedzieć, tym lepiej będą w przyszłości artykułować głoski. A że uczymy się coraz więcej języków ta umiejętność na pewno się przyda. Każdy język obcy ma przecież głoski, których nie mamy w polskim i których musimy się specjalnie uczyć. W angielskim np. to słynne „the” z językiem między zębami, dodatkowo też jest dźwięczne i bezdźwięczne.
A więc do dzieła! Śpiewajmy razem z dziećmi! Nam też przyda się trochę rozruszać nasz zastany aparat artykulacyjny.

Dodaj komentarz