FERIE BEZ NUDY

Photobucket

 

Zimowe ferie to czas odpoczynku od wszelakich obowiązków związanych ze szkołą i nauką. Cóż, niestety nie wszystkie dzieci mają możliwość wyjazdu na zimowisko czy obóz narciarski. A kiedy podręczniki i zeszyty wędrują na półkę, w ruch najczęściej idzie… pilot od telewizora. A przecież wcale nie musi tak być. Na dzieciaki pozostające w mieście czeka zwykle sporo atrakcji. Wystarczy jedynie przejrzeć lokalną prasę, zajrzeć do internetu, zadzwonić do centrum kultury, biblioteki czy świetlicy. Okaże się, że w zamian za ślęczenie na kanapie i przed monitorem komputera – naprawdę jest co robić. Jak wypełnić pociechom czas? Szkoły i centra kultury organizują zwykle stacjonarne zimowiska. Programy są bogate, więc każdy znajdzie tam coś dla siebie. Kto nie wyjeżdża na ferie, może się… pouczyć. Przeglądając oferty, oprócz rozlicznych kursów tańca, warsztatów wokalnych, fotograficznych, malowania witraży, rzeźbienia w glinie i kursu gotowania dla najmłodszych, znalazłam nawet ofertę… nauki gry na klarnecie. A wszystko to w dwa, feryjne tygodnie. Dzieciaki zwykle chętnie angażują się w takie zajęcia: przyswajają atrakcyjne dla siebie umiejętności poprzez zabawę, a nie – jak w szkole – podczas lekcji i z książek. Warsztaty są też świetną okazją do poznania rówieśników i zawarcia nowych znajomości. Jeśli więc w ferie nasze dzieciaki zostały w mieście – postarajmy się, żeby nie dopadła ich nuda. Co prawda, parada tego typu atrakcji najczęściej wiąże się z kosztami, jednak sporo propozycji to zajęcia bezpłatne. Wystarczy poświęcić chwilę i poszukać. A przy okazji okaże się, że i dla siebie znajdziemy coś atrakcyjnego na „po pracy”. Topiący się za oknem śnieg i wszechobecna plucha nie muszą przygnębiać. Tak małych, jak i dużych 🙂

 

Dodaj komentarz