Jak radzić sobie z niegrzecznym zachowaniem?

Znalazłam taki filmik.
[youtube=https://youtu.be/YCf_4B3yGKY]
Ma tytuł „How to deal with naughty kid”. Oprócz tytułu autor filmiku nic więcej nie napisał. Nie skomentował sytuacji, nie powiedział nic o sobie. Przyporządkował tylko filmowi kategorię – Edukacja. Filmik obejrzało już ponad 260 tysięcy ludzi, zostawiając 66 komentarzy. Komentarze są głównie po angielsku, jest też kilka po polsku.
Przewijają się w nich te same wątki, które tak można by streścić: smarkacz jest niewychowany, winę za to ponosi aktualny trend, jakim jest bezstresowe wychowanie. Winna jest matka, która bezstresowo wychowuje. To matce powinno się wylać to mleko na głowę, bo dziecko niewinne. Matka nie potrafi go wychować.
Pojawiły się także podejrzenia, że cała scena została ustawiona i ktoś zrobił ten filmik po to, żeby nabijać sobie oglądalność. Zasugerowano nawet, że może rzeczywiście jest to ustawiony filmik, ale nie tyle o oglądalność tu chodzi, co o lekcję dla tego dziecka. Być może już wcześniej zachowywało się w ten sposób i jego rodzice/opiekunowie postanowili dać mu nauczkę dość niekonwencjonalnym sposobem.
Jak było naprawdę, trudno powiedzieć. Czy ustawiony czy nie, film wywołał dyskusję nad sposobami radzenia sobie z dziećmi. Nie tylko w miejscach publicznych.
Jak często zdarzyło Wam się spotkać z podobnym zachowaniem? Może nie aż tak ekstremalnym. Głośno zachowujące się dzieci w tramwaju; histeria w markecie, aby wymusić na rodzicu jakiś zakup; dziecko, które kopie w oparcie fotela, znajdującego się przed nim; malec, który przegania gołębie po rynku; dziecko, które przerywa rozmowę dorosłych, domagając się natychmiastowej uwagi.
Mnie zdumiewa fakt, że rodzic nie reaguje. Może jest zbyt zmęczony. Może mówił już tysiąc razy, jak należy się zachowywać i widzi, że to, jak grochem o ścianę. Może mu się po prostu nie chce. Czy więc powinniśmy reagować my? To w końcu nam przeszkadza to zachowanie.
Jeśli reagować, to jak. Nie możemy zareagować z poziomu rozdrażnionego dziecka i zrobić matce czy ojcu kolejnej awantury. Jaki byłby to przykład dla małego? Może więc grzecznie zacząć rozmowę? Ale czy zwrócić się do opiekuna czy może do dziecka bezpośrednio? Powiedzieć „nie rób tak” czy najpierw opisać swoje zdenerwowanie, oczywiście w elegancki sposób?

Dodaj komentarz