Jak sprawić, żeby 2387 ludzi z różnych stron świata zatańczyło?

Udało się to pewnemu Amerykaninowi – Mattowi. Najpierw tańczył sam przed słynnymi zabytkami. Zdobył sponsorów, zwiedził cały świat, zarobił pieniądze i stał się sławny. Teledysk zmontowany z jego wstępów miał tysiące wyświetleń w internecie.

Jednak „tańczenie przez pocztówkami”, jak Matt nazwał miejsca, w których podskakiwał, stało się po pewnym czasie nudne. Zaczął dostawać setki maili od ludzi, którzy zapraszali go do swoich krajów.  Matt zdał sobie sprawę, że mógłby z nimi zatańczyć i to wydało mu się bardziej ciekawe. Znów zdobył sponsorów i ruszył w podróż. Do wszystkich, którzy do niego napisali, wysyłał maile z informacją, gdzie będzie kręcił kolejne sceny do następnego teledysku. Przyszło mnóstwo zainteresowanych jego projektem ludzi. Wszyscy mieli lots of fun, co zresztą widać na zamieszonym poniżej video.

 Jak się zatem okazuje, nie tylko dzieci lubią tańczyć i skakać. Dorosłym być może brakuje spontaniczności, bo jak sam przyznał Matt najpierw musiał im wyjaśnić, co się będzie działo, by zdecydowali się do niego przyłączyć, ale potrzeba dobrej spontanicznej zabawy jest w nich tak samo żywa.


A tak było z Mattem w Polsce.

Dodaj komentarz