LISTY DO HELEN: WADA WYMOWY U PRZEDSZKOLAKA

Helen Doron foto

 

Helen Doron, założycielka sieci szkół języka angielskiego dla dzieci, codziennie otrzymuje od rodziców z całego świata mnóstwo listów. Na wszystkie stara się odpowiedzieć, chociaż – jak przyznaje – nie jest to łatwe. A ponieważ kłopoty nie znają granic geograficznych i wszędzie są takie same – dziś wybraliśmy dla Was jeden z takich listów. Porusza nader ważny i częsty problem. Zobaczcie, co odpisała Helen.

 

Droga Heleno!

Piszę do Ciebie, gdyż potrzebuję profesjonalnej, a jednocześnie szybkiej pomocy. Otóż mój syn (dziś 4-letni) zaczął mówić dopiero w wieku trzech lat. Z tego powodu ma wadę wymowy. Słuch ma w porządku i już od dawna rozumie, co do niego mówimy, ale wymawia słowa niewyraźnie. Przez rok ćwiczył dwa razy w tygodniu z logopedą. Jego starszy brat uczy się angielskiego w HDEE od trzech lat i robi wielkie postępy. Czy dla naszego młodszego syna nauka angielskiego mogłaby być dobra w tej sytuacji? Logopeda twierdzi, że może być pomocna i korzystna.

Dziękuję i pozdrawiam.

Beat Suter z Hamburga

 

* * *

Droga Beat,

kilka lat temu pewna kobieta zwierzyła mi się podczas lunchu, że jej dziecko ma problemy emocjonalne i całkowicie przestało mówić. Psychiatra powiedział jej, że powinna przestać mówić do dziecka w dwóch językach, gdyż najwyraźniej czyni to zamęt w jego głowie. Z czasem znowu zaczęło mówić. Tuż po owej udałam się na wykład profesora Bernarda Spolsky’ego, który jest wiodącym autorytetem w dziedzinie lingwistyki edukacyjnej. Zapytałam, co o tym myśli. Powiedział, że jest to przykład czystej ignorancji ze strony psychiatry.

Wiem, że wyżej opisana sytuacja nie odzwierciedla Twojego przypadku. Jest jednak przykładem na to, jak psychiatrzy szukają czasem rozwiązań, które w świetle badań lingwistycznych i badań nad rozwojem mózgu nie mają żadnego sensu. Jestem przekonana, że dziecko i tak zaczęłoby mówić – czy to w jednym, czy w dwóch językach – ale teraz chłopiec zna tylko jeden język.

Teraz odniosę się do tego, co nazywasz „wadą wymowy” swojego syna. Wiele dzieci do dziesiątego roku życia ma problemy z wymową. Ale, co zostało dowiedzione naukowo, dzieci rozumieją mowę na długo zanim same zaczną mówić. Wiele dzieci mówiących po angielsku wymawia głoskę /f/ zamiast /th/, albo /ł/ zamiast /r/. Przyczyna jest taka, że po prostu dość trudno jest im te głoski wymówić. Mój własny syn Benaya, w wieku ośmiu lat uświadomił mi ciekawe zjawisko: siedzieliśmy razem w londyńskim metrze i graliśmy w „Powiedz coś na ł”. Spodziewałam się, że powie „window” (czyt. łyndoł). Benaya skacząc radośnie powiedział „łejlwej” (railway)! Zrozumiałam nagle, że problem nie musi mieć w tym wypadku podłoża artykulacyjnego czy fonologicznego, ale raczej audytorialne!

Jeśli Twoje dziecko zechce przychodzić na dodatkowe lekcje języka – to cudownie. Trzeba je do tego zachęcać. Nie dość, że do końca życia korzystać będzie z tego, że w jego mózgu powstaną łączenia nerwowe ułatwiające posługiwanie się angielskim, to rozwinie również umiejętności poznawcze, nauczy się wielu piosenek i będzie się dobrze bawić. To, że dziś mówi jeszcze niewyraźnie, nie jest problemem. To kwestia czasu i praktyki. Powinnaś być może porozmawiać z innymi dziećmi, by to zaakceptowały, nie wyśmiewając się z niego. Zachęć synka do udziału w kursie, ćwicz z nim wymowę i przede wszystkim dużo, dużo rozmawiaj.

Życzę powodzenia.

Helen

 

Dodaj komentarz