Małe dziecko – wielki talent

 

Dzieciaki wciąż zaskakują dorosłych. My ślęczymy nad książkami, wbijamy sobie do głów gramatyczne reguły i słówka, a one… wcale nie muszą poświęcać językowi uwagi, ani nawet usiłować go zrozumieć. Po pewnym czasie dźwięki, słowa i budowa angielskiego zdania stają się dla nich w naturalny sposób znajome…

 

W jednej z moich nowych grup jest jedna sympatyczna mama dwóch dziewczynek. Po dwóch tygodniach uczestniczenia w lekcjach pochwaliła mi się, że jej jednoroczna córeczka jeśli chce aby ją podnieść, od kilku dni mówi… „UP”, bo trudniej jest jej powiedzieć „do góry”. Ech, jaki angielski jest łatwy dla maluszków J

 

Inna moja uwaga z minionego tygodnia: dzieci, które skończyły ubiegłoroczny kurs Baby’s Best Start (przeznaczony dla maluchów w wieku od 3 do 18 miesięcy) i teraz zaczynają następny kurs – nie ograniczają się wyłącznie do wypowiadania poszczególnych słów. Bo na przykład kiedy uczę słowa „EAT”, mała Ania (jedna z kursantek) nie tylko mówi „EAT”, ale „I AM EATING THE BISCUITS”. Niesamowite, ale jest to zdanie, którego Ania nauczyła się na poprzednim kursie. Tyle, że nie miała jeszcze okazji wypowiedzenia go (pokazywała jedynie znaki, tzw. sign language). Jednak dobrze je zapamiętała i właśnie teraz zaskoczyła mnie pełnym zdaniem po angielsku. Mama Krzysia, który ma niespełna dwa lata, również podziela moje obserwacje. Mały nie tylko mówi „TRUCK”, ale „I SEE A TRUCK”. I to tylko po jednej lekcji następnego kursu. To wspaniałe móc obserwować, jak niewiarygodnie szybko dzieciaki „łapią” drugi język. I – co pewne – dla nich nigdy już nie będzie on obcy. Patrząc na zmagania językowe niektórych „ważnych dorosłych”, niewątpliwie jest to pocieszające i dobrze rokuje na przyszłość pokoleniu obecnych przedszkolaków J

 

 

Dodaj komentarz