Poradnik rodzica część 2. W jaki sposób nauka języka obcego może pomóc rozwojowi mowy u dzieci

W poprzedniej części tego mini poradnika pisałam o tym, że nauka języka obcego nie przeszkadza rozwojowi mowy u dzieci.
Co więcej nauka innego języka może wspomóc ten rozwój. W jaki sposób? Zajęcia językowe prowadzone metodą Helen Doron przypominają zajęcia logorytmiczne, które są obowiązkowe dla dzieci w wieku przedszkolnym.
Dzieci przede wszystkim ćwiczą na nich techniki ruchu, które pobudzają nie tylko ciało, ale i umysł. W tym celu wykorzystywane są tzw. „zmyślne ruchy”, które są gimnastyką dla mózgu. Na zajęciach z angielskiego „zmyślne ruchy” są elementem choreografii, wykonywanej do piosenek. A poprzez kształcenie ruchów całego ciała, usprawniamy narządy mowy.
 
U dzieci do lat 6 ważne jest, by kształtować wrażliwość słuchową. Powinny mieć kontakt z różnymi dźwiękami, słuchać je, zapamiętywać i odróżniać. Na angielskim osłuchują się i uczą nowych głosek – tych, które nie występują w języku polskim. Dzięki temu ćwiczą i rozwijają mięśnie narządów mowy, czyli język, usta, podniebienie, zęby. Pracują nad sprawnością swoich narządów artykulacyjnych.
 
Dzięki zapamiętywaniu wierszyków, rymowanek, krótkich opowiastek dzieci ćwiczą pamięć. Co na pewno przyda się im w przyszłości, kiedy pójdą do szkoły.
 
Zabawy słuchowo-ruchowe, w które dzieci bawią się na angielskim sprawiają, że nasza pociecha nie tylko będzie posługiwać się obcym językiem, ale również wszechstronnie się rozwijać.

 
 

Dodaj komentarz