Poradnik rodzica. Część 4 – „Rozwój mowy dziecka w 2 roku życia”

Dziś wpis poświęcony 2-latkom, czyli o tym, co powinien umieć powiedzieć nasz maluszek po pierwszym roku życia.
Etap ten nazywany jest „okresem wyrazu”, bo wtedy właśnie pojawiają się pierwsze słowa. Z sylab dziecko potrafi złożyć: mama, tata, baba. Używa też wszystkich samogłosek (a, o, u, e, i, y), oprócz nosowych (ą, ę) oraz niektórych spółgłosek, najwięcej tych zmiękczonych: p, b, m, pi, bi, mi, f, w, fi, wi, k, g, h, t, d, n, si, zi, ni, dzi, ki, gi, hi.
Pod koniec drugiego roku życia pojawiają się wypowiedzi dwuwyrazowe.
 
Zdarzają się przypadki, że dzieci w tym wieku jeszcze nic nie mówią lub posługują się tylko sylabami. Częściej występuje to u chłopców niż u dziewczynek. Może być związane z późniejszą mielinizacją włókien nerwowych – procesów zachodzących w mózgu. Mielina to otoczka komórek nerwowych, dzięki niej bodźce wysyłane z mózgu szybciej przechodzą i docierają, np. do aparatu artykulacyjnego.
Na ogół przyjmuje się, że mielinizacja kończy się ok. 12 miesiąca życia. Czasem może trwać trochę dłużej. Dziecko jest już gotowe do mówienia, widać to po jego postawie, po tym, jak bardzo chce się porozumieć z otoczeniem, ale jego aparat artykulacyjny nie jest jeszcze dobrze skomunikowany z mózgiem. Można odnieść wrażenie, że język i wargi dziecka są „leniwe” – tak to zwykle określają rodzice, zaniepokojeni brakiem mowy u swoich dzieci.
Przy stwierdzaniu późniejszej mielinizacji ważne jest, żeby zbadać słuch u dziecka. Czasem brak pojawienia się mowy może wynikać z niedosłuchu, wywołanego np. przerośniętym migdałem.
Drugą ważną kwestią jest rozumienie. Należy zaobserwować, czy dziecko rozumie, co do niego mówimy, czy poprawnie wykonuje nasze polecenia.
 
Im więcej będziemy z dzieckiem rozmawiać, czytać mu i śpiewać, tym lepiej będzie mówiło. Czy będzie to w języku polskim, czy angielskim nie ma różnicy. Eksponowanie maluchów na różnorodne dźwięki jest dla nich świetnym ćwiczeniem.

Dodaj komentarz