Zabawy w czasie podróży

„Nudzi mi się”, „Mamo, w co się mogę pobawić?”, „Daleko jeszcze” – w ten sposób dzieci znudzone podróżą dają znać, że mają dość. Potem zaczyna się akt drugi, czyli: „Siku mi się chce”, „Kupisz mi hot-doga na stacji benzynowej”, „A mogę siedzieć z przodu? Albo nie, koło okna, chcę koło okna!”. Bo nie tylko w czasie deszczu dzieci się nudzą.
Co zrobić, żeby uniknąć wysłuchiwania stękania, chodzenia w kółko do pociągowej ubikacji, zatrzymywania się na niezdrowe hot-dogi? A także co zrobić, by zapewnić komfort podróży sobie i ewentualnym współpasażerom w pociągu, samolocie, autokarze. Dzieci podekscytowane podróżą musza znaleźć jakieś ujście dla tego uczucia. Małe natomiast potrzebują być w ciągłym ruchu. Dla energicznego 2, 3-latka siedzenie w foteliku samochodowym, to koszmar.
Teraz w sukurs przychodzą nam współczesne gadżety: telefony z aplikacjami gier; laptopy, na których można oglądać bajki; tablety z grami. Jeśli jednak nie chcemy, by nasze dzieci cały czas miały kontakt z nowoczesną technologią, z którą przecież i tak w niedalekiej przyszłości przyjdzie im żyć za pan brat, zaproponujmy im gry i zabawy, angażujące całą rodzinę. A przede wszystkim polegające na byciu w relacji z drugą osobą, a nie z jakimś elektronicznym urządzeniem. Zabawy, które dzieją się w realnej rzeczywistości z bliskimi dzieciom ludźmi, a nie są wykreowanym, sztucznym światem gier komputerowych. Może nawet, kto wie, uda się zaangażować współpasażerów, czy inne dzieci, podróżujące tym samym pociągiem.
Otwieram dziś wakacyjny cykl wpisów o prostych grach i zabawach, które mogą się przydać w czasie dalekich podróży z dziećmi.
Zapraszam także do dzielenia się własnymi pomysłami.
Pierwszy i najprostszy sposób dla dzieci uczących się metodą Helen Doron, to oczywiście słuchanie płyt z angielskim. Jeśli w czasie roku nie było na to czasu, teraz można nadrobić. Poza tym rodzice też mogą się nauczyć piosenek i śpiewać wspólnie z dziećmi. Wiadomo, że przykład idzie z góry. A dla dzieci, które dość często mało widują swoje zapracowane mamusie, czy zajętych tatusiów, będzie to z pewnością duża frajda, kiedy będą mogli wspólnie pośpiewać po angielsku, a nawet nauczyć rodziców choreografii, czy prostego pokazywania słów piosenek.

Dodaj komentarz