– Nie było mnie tylko raz – tłumaczy pani Klaudia – a zastępstwo było przecież bardzo fajne.
– To co?! – pociąga noskiem Marta.
Dzieci są ogromnie przywiązane do swoich lektorek i trudno im czasem zrozumieć nagłą sytuację.
A kiedy pani wraca, to jest dla nich święto 🙂