Byłam niedługo po skończeniu studiów na filologii angielskiej i pracowałam z dorosłymi, gdy usłyszałam o tym, że istnieją kursy angielskiego dla dzieci (począwszy od bardzo małych dzieci -> angielski dla rocznego dziecka) nową wtedy w Polsce metodą Helen Doron.
Zawsze wiedziałam, że aby nauczyć dziecko języka obcego potrzebny jest cały system dobrze opracowanych, ciekawych kursów. Moja mama jest germanistką i wraz z dziećmi znajomych próbowała uczyć również mnie jako 5-latkę, stąd wiedziałam, że uczenie dzieci jest pewnego rodzaju sztuką.
Już w czasie szkolenia dla nauczycieli zorientowałam się, że metoda Helen Doron jest jeszcze lepsza niż przypuszczałam. To, jak przyjazna, intuicyjna, zabawna i pisana językiem dzieci jest to metoda, bardzo mnie zaskoczyło.
Lekcje opracowywane były już dla zupełnych maluszków – 3 miesięcznych osesków. Była w nim moc zabaw, które niemowlęta lubią najbardziej, a więc: obserwacje najbliższego otoczenia, powtarzanie i naśladowanie, zabawy z rodzicami. Wszystko w języku angielskim.
Zrozumiałam, że język angielski wcale nie jest dla dzieci obcym językiem – to my tak zaczęliśmy go nazywać. Po pierwszych przeprowadzonych lekcjach uzmysłowiłam sobie, jak niezwykłe są kursy angielskiego dla dzieci Helen Doron.
Trzeba byłoby uczyć wiele lat i być niezwykle kreatywnym nauczycielem, żeby stworzyć tak wyjątkową linię kursów, tak sensownie metodycznie opracowanych i wzajemnie się uzupełniających.
Właśnie dopasowanie do potrzeb dzieci, intuicyjność nauczania i szybko mierzalne wyniki sprawiły, że kursy językowe dla dzieci w Helen Doron do dzisiaj uważane są za najskuteczniejsze.
Jedną z nadrzędnych wartości, jaką charakteryzują się kursy języka angielskiego dla dzieci w Helen Doron jest fakt, że uczniowie traktowani są jak członkowie całego zespołu.
To przecież od jakości współpracy wszystkich stron zależy sukces naszych uczniów! O tym, jak traktujemy uczniów w szkołach Helen Doron, możesz posłuchać w naszym podcaście.
Mój nastoletni syn również był uczniem Helen Doron. Podziękował mi za to nieoczekiwanie w wieku 13 lat, gdy przy obiedzie z nastoletnimi kuzynami z USA okazało się, że potrafi się z nimi swobodnie komunikować. A jeszcze na lotnisku bał się, czy na pewno da radę się z nimi porozumieć.
To jest jedna z najważniejszych kompetencji, jaką Twoje dziecko wyniesie z kursu z języka angielskiego w szkole Helen Doron – praktyczną umiejętność posługiwania się językiem angielskim.
Do pewnego momentu nauki na naszych kursach nie poprawiamy błędów językowych naszych uczniów. Nastawiamy się na maksymalne zachęcenie ich do głośnego, odważnego mówienia. Kiedy dzieci są starsze i w grę wchodzą już bardziej skomplikowane zwroty, pokazujemy im, jak intuicyjnie używać konstrukcji gramatycznych.
To zupełnie inne podejście niż znane z polskich szkół. I wiemy, że ono się doskonale sprawdza.
Inspirujące i niezwykle motywujące są te momenty, gdy rodzice naszych uczniów opowiadają nam liczne historie z językiem angielskim w tle. Często wspominamy jedną z takich historii – po feriach przyszedł do nas tata ze swoim 9-letnim synem, który uczył się u nas już piąty rok. Rodzina pojechała na narty do Włoch.
Gdy rodzice zjechali ze stoku okazało się, że chłopca nigdzie nie ma. Z pewnością skręcił w inny zjazd. Rodzice byli przerażeni. Okazało się, że ich syn porozumiał się po angielsku z obsługą stacji i rodziców poszukiwała już obsługa stoków.
W tej chwili ten chłopiec jest przed maturą i dawno już śpiewająco zdał egzaminy Cambridge, na które go skierowaliśmy.
Podczas wybierania dobrego kursu języka angielskiego dla dziecka, warto zadać sobie kilka pytań. Najważniejszym jest oczywiście to, czy kurs językowy jest skuteczny. Szkoły językowe Helen Doron są w Polsce już od ponad 20 lat.
Nasi pierwsi uczniowie już przyprowadzają do nas swoje dzieci. Wielu z naszych uczniów pracuje jako lektorzy i nauczyciele Helen Doron. Oferujemy więcej niż oferuje dobry kurs językowy z języka angielskiego – szkołę, w której uczymy empatii, pewności siebie, zaufania.
Szkoły, w której zawiązują się wieloletnie przyjaźnie i do której wracają kolejne pokolenia uczniów, którzy chcą nauczyć się języka angielskiego skutecznie i z przyjemnością.
To wszystko są umiejętności, które jesteś w stanie nabyć i rozwijać. Trzeba jednak, byś pamiętała, że to od ilości poświęconego czasu i Twojego zaangażowania w dużej mierze będzie zależał wynik finansowy szkoły, a w konsekwencji Twoja osobista satysfakcja.
Jeśli jesteś nauczycielem języka angielskiego, ale czujesz, że samo nauczanie już Ci nie wystarcza, założenie szkoły językowej może być logicznym krokiem na drodze rozwoju. Tylko, że tu również powinnaś zrobić dodatkowy krok: przestawić się z pasjonata uczenia na pasjonata zarządzania.
Założenie szkoły językowej to nie tylko duża zmiana zawodowa, ale również mentalna. Znasz takie wyrażenie „wychodzenie ze strefy komfortu”? Czyli bycie otwartym na zmiany i gotowym, by niezależnie od sytuacji „wziąć byka za rogi”. To nie zawsze jest proste. Niektóre zmiany wywołują w nas sprzeciw, tworzą reakcję obronną, które nas zamyka w starym, zamiast popychać do przodu.
Skuteczny przedsiębiorca nie jest wolny od takich stanów i obaw, ale ostatecznie potrafi je przełamać i znaleźć sposób na dalsze rozwijanie swojego biznesu. Przykłada też dużo uwagi do budowania trwałych i zdrowych relacji międzyludzkich.
W Twojej szkole będą to zarówno dzieci, które uczysz, rodzice, których chcesz utrzymać jak najdłużej, jak i nauczyciele, od których pracy będzie zależeć jakość uczenia. Założenie szkoły językowej to tylko i wyłącznie szansa – jak każdą, trzeba ją przemyśleć. Ale naprawdę nic nie otwiera tak bardzo jak możliwość pracowania na własny rachunek.
Jeśli czujesz się gotowa, by poprowadzić własny biznes i wiesz, że odwaga w podejmowaniu decyzji oraz otwartość na zmiany są twoimi mocnymi stronami, czas przejść do trzeciego pytania, czyli …
Większość biznesów wymaga kapitału początkowego. Jeśli chcesz go prowadzić we własnym lokalu, musisz pamiętać o kosztach jego zakupu lub wynajmu. Lokal ten nierzadko trzeba też wyremontować i wyposażyć. Ten element zwykle stanowi znaczącą pozycję w kosztach.
Założenie szkoły językowej to również inwestycja w zakup materiałów dydaktycznych dla uczniów. Jeśli otwierasz szkołę w sieci franczyzowej, musisz się liczyć z kosztami zakupu licencji. Jeśli nie jesteś nauczycielem języka angielskiego, od początku będziesz zatrudniała i opłacała nauczycieli.
Aby pojawili się klienci, trzeba zainwestować w reklamę (zwykle na początku wydatki są znacząco większe, aż do czasu, gdy Twój szkoła uzyska renomę i coraz więcej rodziców będzie przychodzić z polecenia innych zadowolonych klientów).
Podsumowując, na wysokość wymaganego kapitału początkowego wpłynie na pewno:
Masz odpowiednie nastawienie, umiejętności i kapitał? Przed Tobą ostatnie pytanie:
Czy zwyczajnie lubię pracę z ludźmi?
Na początku może ci się wydawać, że założenie szkoły językowej to przede wszystkim uczenie dzieci języka angielskiego. Wkrótce odkryjesz jednak, że najbardziej liczą się relacje.
Będziesz miała trzy grupy „klientów”:
Dla tych wszystkich ludzi musisz znaleźć czas na zwyczajną, towarzyską rozmowę, ale też na wysłuchanie ich potrzeb i niepokojów. To oni bowiem sprawią, że Twoja szkoła będzie się rozwijać. W naszych szkołach Helen Doron English średnio 60 % nowych klientów przychodzi z polecenia. A to oznacza, że większość zarekomenduje Cię, jeśli znajdzie u Ciebie wysoką jakość nauczania, widoczne efekty oraz przyjazną atmosferę.
My promujemy szkoły oparte o franczyzę. Franczyza szkoły językowej to sprawdzony system win-win. Działa w Polsce od wielu lat. Ty możesz zadać sobie pytanie: ale po co mi ta franczyza? Przecież mogę wszystko zrobić sama. Możesz.
Jest z tym jednak trochę zachodu. Może pojawić się strach, czy podołam. Czy franczyza szkoły językowej jest dla mnie? Czy będę wiedzieć, jakie przepisy stosować? Ile powinnam płacić za czynsz? Gdzie znaleźć nauczycieli i jak ich przeszkolić? Z jakiej metody nauki korzystać i skąd wziąć materiały do nauki?
Franczyza szkoły językowej ułatwia wiele z tych decyzji. Podpowiadamy, gdzie szukać odpowiedzi, czym zająć się w pierwszej kolejności, jakie działania sprawdzają się najlepiej.
Jak to ujęła Marysia Olchowy – właścicielka szkoły Helen Doron English w Myszkowie: „Przewaga bycia we franczyzie jest szeroka:
Jeśli masz za sobą pozytywne odpowiedzi na pytania z początku tego artykułu, pozostaje ci już tylko 5 kroków:
I na sam już koniec. Jeśli zrodziła się w Tobie obawa – ale jak tu otwierać szkołę językową, gdy szaleje kryzys – poczytaj nasz blog i zainspiruj się! Znajdziesz tam dużo więcej artykułów z serii: wszystko o franczyzie
9 minByłam niedługo po skończeniu studiów na filologii angielskiej i pracowałam z dorosłymi, gdy usłyszałam o tym, że istnieją kursy angielskiego dla dzieci (począwszy od bardzo małych dzieci -> angielski dla rocznego dziecka) nową wtedy w Polsce metodą Helen Doron.
Zawsze wiedziałam, że aby nauczyć dziecko języka obcego potrzebny jest cały system dobrze opracowanych, ciekawych kursów. Moja mama jest germanistką i wraz z dziećmi znajomych próbowała uczyć również mnie jako 5-latkę, stąd wiedziałam, że uczenie dzieci jest pewnego rodzaju sztuką.
Już w czasie szkolenia dla nauczycieli zorientowałam się, że metoda Helen Doron jest jeszcze lepsza niż przypuszczałam. To, jak przyjazna, intuicyjna, zabawna i pisana językiem dzieci jest to metoda, bardzo mnie zaskoczyło.
Lekcje opracowywane były już dla zupełnych maluszków – 3 miesięcznych osesków. Była w nim moc zabaw, które niemowlęta lubią najbardziej, a więc: obserwacje najbliższego otoczenia, powtarzanie i naśladowanie, zabawy z rodzicami. Wszystko w języku angielskim.
Zrozumiałam, że język angielski wcale nie jest dla dzieci obcym językiem – to my tak zaczęliśmy go nazywać. Po pierwszych przeprowadzonych lekcjach uzmysłowiłam sobie, jak niezwykłe są kursy angielskiego dla dzieci Helen Doron.
Trzeba byłoby uczyć wiele lat i być niezwykle kreatywnym nauczycielem, żeby stworzyć tak wyjątkową linię kursów, tak sensownie metodycznie opracowanych i wzajemnie się uzupełniających.
Właśnie dopasowanie do potrzeb dzieci, intuicyjność nauczania i szybko mierzalne wyniki sprawiły, że kursy językowe dla dzieci w Helen Doron do dzisiaj uważane są za najskuteczniejsze.
Jedną z nadrzędnych wartości, jaką charakteryzują się kursy języka angielskiego dla dzieci w Helen Doron jest fakt, że uczniowie traktowani są jak członkowie całego zespołu.
To przecież od jakości współpracy wszystkich stron zależy sukces naszych uczniów! O tym, jak traktujemy uczniów w szkołach Helen Doron, możesz posłuchać w naszym podcaście.
Mój nastoletni syn również był uczniem Helen Doron. Podziękował mi za to nieoczekiwanie w wieku 13 lat, gdy przy obiedzie z nastoletnimi kuzynami z USA okazało się, że potrafi się z nimi swobodnie komunikować. A jeszcze na lotnisku bał się, czy na pewno da radę się z nimi porozumieć.
To jest jedna z najważniejszych kompetencji, jaką Twoje dziecko wyniesie z kursu z języka angielskiego w szkole Helen Doron – praktyczną umiejętność posługiwania się językiem angielskim.
Do pewnego momentu nauki na naszych kursach nie poprawiamy błędów językowych naszych uczniów. Nastawiamy się na maksymalne zachęcenie ich do głośnego, odważnego mówienia. Kiedy dzieci są starsze i w grę wchodzą już bardziej skomplikowane zwroty, pokazujemy im, jak intuicyjnie używać konstrukcji gramatycznych.
To zupełnie inne podejście niż znane z polskich szkół. I wiemy, że ono się doskonale sprawdza.
Inspirujące i niezwykle motywujące są te momenty, gdy rodzice naszych uczniów opowiadają nam liczne historie z językiem angielskim w tle. Często wspominamy jedną z takich historii – po feriach przyszedł do nas tata ze swoim 9-letnim synem, który uczył się u nas już piąty rok. Rodzina pojechała na narty do Włoch.
Gdy rodzice zjechali ze stoku okazało się, że chłopca nigdzie nie ma. Z pewnością skręcił w inny zjazd. Rodzice byli przerażeni. Okazało się, że ich syn porozumiał się po angielsku z obsługą stacji i rodziców poszukiwała już obsługa stoków.
W tej chwili ten chłopiec jest przed maturą i dawno już śpiewająco zdał egzaminy Cambridge, na które go skierowaliśmy.
Podczas wybierania dobrego kursu języka angielskiego dla dziecka, warto zadać sobie kilka pytań. Najważniejszym jest oczywiście to, czy kurs językowy jest skuteczny. Szkoły językowe Helen Doron są w Polsce już od ponad 20 lat.
Nasi pierwsi uczniowie już przyprowadzają do nas swoje dzieci. Wielu z naszych uczniów pracuje jako lektorzy i nauczyciele Helen Doron. Oferujemy więcej niż oferuje dobry kurs językowy z języka angielskiego – szkołę, w której uczymy empatii, pewności siebie, zaufania.
Szkoły, w której zawiązują się wieloletnie przyjaźnie i do której wracają kolejne pokolenia uczniów, którzy chcą nauczyć się języka angielskiego skutecznie i z przyjemnością.
To wszystko są umiejętności, które jesteś w stanie nabyć i rozwijać. Trzeba jednak, byś pamiętała, że to od ilości poświęconego czasu i Twojego zaangażowania w dużej mierze będzie zależał wynik finansowy szkoły, a w konsekwencji Twoja osobista satysfakcja.
Jeśli jesteś nauczycielem języka angielskiego, ale czujesz, że samo nauczanie już Ci nie wystarcza, założenie szkoły językowej może być logicznym krokiem na drodze rozwoju. Tylko, że tu również powinnaś zrobić dodatkowy krok: przestawić się z pasjonata uczenia na pasjonata zarządzania.
Założenie szkoły językowej to nie tylko duża zmiana zawodowa, ale również mentalna. Znasz takie wyrażenie „wychodzenie ze strefy komfortu”? Czyli bycie otwartym na zmiany i gotowym, by niezależnie od sytuacji „wziąć byka za rogi”. To nie zawsze jest proste. Niektóre zmiany wywołują w nas sprzeciw, tworzą reakcję obronną, które nas zamyka w starym, zamiast popychać do przodu.
Skuteczny przedsiębiorca nie jest wolny od takich stanów i obaw, ale ostatecznie potrafi je przełamać i znaleźć sposób na dalsze rozwijanie swojego biznesu. Przykłada też dużo uwagi do budowania trwałych i zdrowych relacji międzyludzkich.
W Twojej szkole będą to zarówno dzieci, które uczysz, rodzice, których chcesz utrzymać jak najdłużej, jak i nauczyciele, od których pracy będzie zależeć jakość uczenia. Założenie szkoły językowej to tylko i wyłącznie szansa – jak każdą, trzeba ją przemyśleć. Ale naprawdę nic nie otwiera tak bardzo jak możliwość pracowania na własny rachunek.
Jeśli czujesz się gotowa, by poprowadzić własny biznes i wiesz, że odwaga w podejmowaniu decyzji oraz otwartość na zmiany są twoimi mocnymi stronami, czas przejść do trzeciego pytania, czyli …
Większość biznesów wymaga kapitału początkowego. Jeśli chcesz go prowadzić we własnym lokalu, musisz pamiętać o kosztach jego zakupu lub wynajmu. Lokal ten nierzadko trzeba też wyremontować i wyposażyć. Ten element zwykle stanowi znaczącą pozycję w kosztach.
Założenie szkoły językowej to również inwestycja w zakup materiałów dydaktycznych dla uczniów. Jeśli otwierasz szkołę w sieci franczyzowej, musisz się liczyć z kosztami zakupu licencji. Jeśli nie jesteś nauczycielem języka angielskiego, od początku będziesz zatrudniała i opłacała nauczycieli.
Aby pojawili się klienci, trzeba zainwestować w reklamę (zwykle na początku wydatki są znacząco większe, aż do czasu, gdy Twój szkoła uzyska renomę i coraz więcej rodziców będzie przychodzić z polecenia innych zadowolonych klientów).
Podsumowując, na wysokość wymaganego kapitału początkowego wpłynie na pewno:
Masz odpowiednie nastawienie, umiejętności i kapitał? Przed Tobą ostatnie pytanie:
Czy zwyczajnie lubię pracę z ludźmi?
Na początku może ci się wydawać, że założenie szkoły językowej to przede wszystkim uczenie dzieci języka angielskiego. Wkrótce odkryjesz jednak, że najbardziej liczą się relacje.
Będziesz miała trzy grupy „klientów”:
Dla tych wszystkich ludzi musisz znaleźć czas na zwyczajną, towarzyską rozmowę, ale też na wysłuchanie ich potrzeb i niepokojów. To oni bowiem sprawią, że Twoja szkoła będzie się rozwijać. W naszych szkołach Helen Doron English średnio 60 % nowych klientów przychodzi z polecenia. A to oznacza, że większość zarekomenduje Cię, jeśli znajdzie u Ciebie wysoką jakość nauczania, widoczne efekty oraz przyjazną atmosferę.
My promujemy szkoły oparte o franczyzę. Franczyza szkoły językowej to sprawdzony system win-win. Działa w Polsce od wielu lat. Ty możesz zadać sobie pytanie: ale po co mi ta franczyza? Przecież mogę wszystko zrobić sama. Możesz.
Jest z tym jednak trochę zachodu. Może pojawić się strach, czy podołam. Czy franczyza szkoły językowej jest dla mnie? Czy będę wiedzieć, jakie przepisy stosować? Ile powinnam płacić za czynsz? Gdzie znaleźć nauczycieli i jak ich przeszkolić? Z jakiej metody nauki korzystać i skąd wziąć materiały do nauki?
Franczyza szkoły językowej ułatwia wiele z tych decyzji. Podpowiadamy, gdzie szukać odpowiedzi, czym zająć się w pierwszej kolejności, jakie działania sprawdzają się najlepiej.
Jak to ujęła Marysia Olchowy – właścicielka szkoły Helen Doron English w Myszkowie: „Przewaga bycia we franczyzie jest szeroka:
Jeśli masz za sobą pozytywne odpowiedzi na pytania z początku tego artykułu, pozostaje ci już tylko 5 kroków:
I na sam już koniec. Jeśli zrodziła się w Tobie obawa – ale jak tu otwierać szkołę językową, gdy szaleje kryzys – poczytaj nasz blog i zainspiruj się! Znajdziesz tam dużo więcej artykułów z serii: wszystko o franczyzie