Od 1985 r. dzięki szkołom Helen Doron English ponad 3 mln dzieci na całym świecie używają angielskiego jako swojego drugiego języka. Jak zaczęła się przygoda Helen Doron ze szkołami języka angielskiego? Z czego wynika jej empatyczne, wyrozumiałe podejście do małych obywateli świata? Odpowiedzi na te i więcej pytań znajdziesz w tekście poniżej.

IMG 7816 02 - Helen Doron English

Helen Doron – biogram słynnej lektorki

Helen Doron (ur. 5.11.1955 r. w Wielkiej Brytanii) to brytyjska lingwistka i nauczycielka. Jest absolwentką University of Reading w hrabstwie Berkshire, gdzie uzyskała tytuł licencjata i magistra lingwistyki. Wykładała język angielski na francuskim uniwersytecie w Poitiers. W latach 80. opracowała specjalny system uczenia małych dzieci języka angielskiego. To jedna z naturalnych metod opanowywania drugiego języka, którą spopularyzowano w europejskich krajach. 

Kim jest Helen Doron, założycielka szkoły Helen Doron English?

Helen Doron to nie tylko lingwistka i nauczycielka, ale również matka. Widać to w jej empatycznym, czułym podejściu do uczenia najmłodszych. Autorską metodę nauki języka angielskiego opracowała, obserwując postępy swojej córki w nauce gry na skrzypcach. Bezpośrednią inspirację stanowił nauczyciel, który uczył małe dzieci nauki muzyki przez słuch i bez nut. Wtedy też Brytyjka zdała sobie sprawę, że w taki sam sposób maluchy mogą uczyć się języków. Dziś z metody Helen Doron korzystają szkoły na całym świecie.

Wywiad z Helen Doron 

Zebraliśmy w formie pisanej kilka pytań i odpowiedzi z wywiadów, które na przestrzeni lat przeprowadzono z Helen Doron. Dzięki nim możesz dowiedzieć się więcej na temat filozofii metody uczenia, którą opracowała lingwistka, a także poznasz jej główne motywacje oraz podejście do dzieci.

Skąd pomysł na stworzenie autorskiej metody uczenia angielskiego?

Helen Doron: Kiedy moja córka Ella miała 4 lata, zaczęła uczyć się gry na skrzypcach metodą doktora Suzuki. Na jego lekcjach małe dzieci (od 2. roku życia) uczyły się grać na instrumentach, mimo że nie potrafiły jeszcze czytać nut. Słuchały muzyki i uczyły się, jak poruszać rękoma w trakcie gry na instrumencie. Doktor nazwał swoją metodę „językiem muzyki”. Dzieci w domu słuchały utworów, których potem były uczone w atrakcyjny sposób w czasie zajęć. Suzuki dbał również o to, by jego uczniowie otrzymywali jak najwięcej pozytywnych wzmocnień, czyli pochwał, co zachęcało dzieci do dalszego grania.

Czyli to nauka gry na skrzypcach była dla Ciebie inspiracją?

Helen Doron: Tak, wtedy wpadłam na pomysł, że to jest odpowiednia droga, by uczyć małe dzieci języków obcych. Pomyślałam, że mamy naturalną metodę nauki muzyki, a nie mamy naturalnej metody uczenia języków poprzez naśladowanie sposobu, w jaki poznaje się język ojczysty. Było dla mnie jasne, że musi się to odbywać poprzez słuchanie materiałów językowych także w domu. W ten sposób można ułatwić dziecku zapamiętywanie. Kluczowe jest również pozytywne wzmocnienie, zarówno ze strony lektora w czasie zajęć, jak i przez rodziców.

Brzmi tak oczywiście, że aż dziwi fakt, że nikt nie wpadł na to wcześniej

Helen Doron: Prawda? Początkowo myślałam, że ktoś już stworzył taką metodę uczenia angielskiego, ale okazało się, że byłam pierwsza. Tak więc w 1985 r. zaczęłam uczyć dzieci w wieku od roku do 6. lat, by sprawdzić, czy moja teoria przełoży się na praktykę. Z biegiem lat za sprawą badań naukowych i dzięki sukcesom, które odnieśli nasi uczniowie, rozszerzyliśmy nasze grupy zajęciowe. Dziś uczymy dzieci w wieku od 3. miesiąca do 19. roku życia.

W takim razie można wywnioskować, że im wcześniej dziecko zacznie uczyć się drugiego języka, tym lepiej?

Helen Doron: Tak, choć należy pamiętać o tym, że kluczem jest odpowiednia metoda uczenia. U najmłodszych dzieci zadziała tylko ta naturalna, z której podświadomie korzystają w trakcie uczenia się języka rodzimego. Słuchają swojego otoczenia i próbują je naśladować w celu komunikacji. Gdy obserwują radość swoich rodziców i opiekunów w trakcie mówienia pierwszych słów, zyskują dużą motywację do tego, by robić to jak najczęściej.

Czy dzisiejsze zajęcia w szkole Helen Doron English znacznie różnią się od tych na początku?

Helen Doron: Pod względem technologii na pewno, ale ich założenia są takie same. Początkowo nagrania, których dzieci miały słuchać w domu, tworzyłam sama. Na kasety magnetofonowe nagrałam siebie. Były to piosenki przy akompaniamencie pianina, wierszyki oraz historyjki. Metoda się sprawdziła i w ciągu kolejnego roku miałam coraz więcej uczniów. A ponieważ było tak duże zainteresowanie, zdałam sobie sprawę, że potrzebuję szkolić nauczycieli, którym przekażę moją metodologię i materiały. I oczywiście doszłam do wniosku, że potrzebuję profesjonalnych materiałów do nauki. Dziś stale opracowujemy nowe kursy, które mają na celu jak najlepiej wspierać rozwój dzieci, m.in. z wykorzystaniem dostępu do aplikacji online.

A czym dziś różni się Twoja metoda od innych naturalnych metod uczenia języka angielskiego?

Helen Doron: Przede wszystkim byliśmy pierwsi – zarówno pod względem uczenia małych dzieci, jak i odpowiedniego szkolenia nauczycieli. Mamy za sobą wiele lat intensywnego rozwoju. Uważam, że mamy wyjątkową muzykę – dzięki naszym utalentowanym artystom, którzy komponują i piszą teksty dla młodych odbiorców. Stworzyliśmy ponad 500 piosenek dla bardzo małych dzieci. Ze względu na działalność międzynarodową mamy także bardzo wysokie standardy.

Kiedy szkoły Helen Doron English stały się międzynarodowe?

Helen Doron: Nasi nauczyciele zaczęli wyjeżdżać za granicę z wielu różnych powodów. Część z nich chciało dzielić się wiedzą z nauczycielami w innych krajach. Wtedy zdałam sobie sprawę, że potrzebujemy nowego modelu biznesowego, by wesprzeć takie inicjatywy. Dlatego otworzyliśmy się na franczyzy. Oficjalnie zaczęliśmy w 1999 r. w Niemczech oraz w Polsce.

Na czym polega szkolenie lektorów Helen Doron English?

Helen Doron: Przede wszystkim – wyróżniamy dwa rodzaje szkoleń dla nauczycieli: dla małych dzieci i dla nastolatków (11+). Dzięki temu mogą lepiej odpowiadać na potrzeby dzieci w różnym wieku. Podstawowy kurs dla każdego lektora trwa 5 dni, podczas których poznaje on nasze metody, ale na tym nie kończy się jego nauka. Takie osoby muszą odznaczać się nie tylko wysokim poziomem języka angielskiego, ale również dużą motywacją do pracy z dziećmi. Każdego roku uczestniczą w organizowanych przez nas konferencjach i seminariach.

Czy zaskoczyło Cię to, jaki sukces odniosła Twoja metoda uczenia?

Helen Doron: Od początku wierzyłam, że jeśli dziecko zacznie się wcześnie uczyć, dostanie dobry fundament do budowania przyszłej wiedzy, a to zostanie z nim na całe życie. 

Co składa się na taki dobry fundament?

Helen Doron: To nie tylko zdobyta wiedza. Budowanie relacji rodzic-dziecko i pomoc rodzicom w wykorzystaniu w pełni potencjału ich dzieci nie tylko wpływa na korzystny proces nauki, ale także przygotowuje do przyszłego życia, pełnego sukcesów, radości i pewności siebie. Na wczesnym etapie rozwoju dziecka, do skończenia 7. roku życia, jego mózg jest w szczytowej formie, jeśli chodzi o zdobywanie wiedzy. Odpowiednie stymulowanie i fizyczna aktywność tworzą więcej połączeń nerwowych w mózgu, co pozytywnie wpływa na proces uczenia się. 

Czy masz jakąś radę dla rodziców, którzy pragną zadbać o rozwój swoich dzieci?

Helen Doron: Myślę, że kluczem jest bezstresowa, wspierająca atmosfera, bogata w pozytywne wzmocnienia nauka. To sprawia, że dziecko zaczyna wierzyć we własne umiejętności i uczy się bez wysiłku, co owocuje jego pewnością siebie w dorosłym życiu.

Czy postrzegasz się jako sławną osobę?

W pewnym sensie tak, w niektórych krajach, ale cieszę się, że mogę zachować anonimowość, gdy idę ulicą. Nie zależy mi na rozpoznawalności, nie szukam takiego życia. Doceniam to, że mogę prowadzić zwyczajne życie pomimo mojej działalności edukacyjnej.