Helen Doron daje spore możliwości rozwoju – z nami możesz spełniać się jako lektor języka angielskiego, a później stać się właścicielem własnej szkoły opartej o model franczyzowy. Tę ścieżkę kariery ma już przetartą Anna Piekarz, niegdyś lektorka, a obecnie franczyzobiorczyni. Przeczytaj wywiad, który przeprowadziliśmy z Anią!
Anna Piekarz: W 2000 roku wróciłam ze Stanów Zjednoczonych do Polski. Zaczęłam szukać pracy, która byłaby związana zarówno z językiem angielskim, jak i pracą z dziećmi. Na tym opierało się moje dotychczasowe doświadczenie zawodowe oraz wykształcenie.
Poza tym miała małą córkę i nie chciałam, żeby straciła kontakt z językiem angielskim. O metodzie Helen Doron English dowiedziałam się z artykułu w gazecie. Najpierw zainteresowałam się metodą, bo chciałam, żeby uczyła się moja córka. A potem dowiedziałam się, że we Wrocławiu poszukiwani są lektorzy, a potem franczyzobiorcy, czyli osoby które chcą samodzielnie prowadzić centrum nauczania Helen Doron.
Stwierdziłam, że nadarzyła się doskonała okazja i postanowiłam spróbować. I tak minęło już 20 lat…
AP: Tak, najpierw zaczęłam uczyć, bo we Wrocławiu było tylko jedno centrum. Moja córka brała udział w lekcji z samą Helen Doron – autorką metody – która przyjechała do Polski, by promować swoje kursy.
20 lat temu nauczanie małych dzieci języków było czymś niezwykłym, nie tak popularnym jak dziś. Rodzice byli bardzo ciekawi, jakich metod używamy, jak pracujemy, by skupić uwagę maluchów.
Kiedy zaistniała taka możliwość, żeby z lektorki niejako „awansować” i zostać właścicielką szkoły, postanowiłam spróbować. Znałam już metodę, widziałam, że przynosi efekty. Dzieci uczyły się z dużą przyjemnością, chętnie brały udział w zajęciach. Rodzice nam zaufali, zapisywali swoje pociechy z roku na rok na kolejne poziomy.
Do moich obowiązków jako właścicielki szkoły doszła też rekrutacja lektorów oraz prowadzenie sekretariatu.
AP: Przede wszystkim rozpoznawalna w świecie marka, która cieszy się długoletnią renomą. Przynależenie do międzynarodowej franczyzy to także pomoc w reklamie lokalnej i ogólnopolskiej. Wspólny budżet oraz praca zespołowa nad promowaniem metody.
Ponadto spójna metoda nauczania, dzięki której dzieci z roku na rok poszerzają swoją wiedzę i umiejętności. Gdziekolwiek mieszkają nasi uczniowie, mogą uczyć się tą samą metodą z tych samych podręczników.
Bycie we franczyzie to także dostarczanie do centrów Helen Doron materiałów do nauki, takich jak książki, ścieżki dźwiękowe, platformy online do nauki zdalnej.
To również pomoc dydaktyczna: programy nauczania, platforma internetowa dla lektorów z pomocami naukowymi.
AP: Z powodu obecnej pandemii koronawirusa prowadzimy zajęcia zdalne. To z pewnością nasze obecnie największe wyzwanie. Szczególnie wymagające są lekcje online dla naszych najmłodszych uczniów. Dzięki temu, że jesteśmy we franczyzie zostaliśmy odpowiednio przeszkoleni do prowadzenia zajęć online. Zostaliśmy też wyposażeni w niezbędne materiały do pracy zdalnej. Mamy też internetowe forum dla lektorów, gdzie nauczyciele z całego świata wymieniają się pomysłami na ciekawe lekcje, wspierają nawzajem, pomagają sobie z problemami natury technologicznej.
AP: Największa radość i satysfakcja to zadowoleni uczniowie, a także ich rodzice. Nauczyciel to osoba, która poprzez swój zawód, ma niesamowity wspływ na przyszłe pokolenia. Od tego, czego ich nauczymy, co im przekażemy, będzie zależała przyszłość nas wszystkich. Dlatego też programy Helen Doron English obfitują w tematykę ekologiczną oraz równościową. Uczymy poszanowania zwierząt, odpowiedzialności za planetę, współpracy i angażowania się w życie lokalnych społeczności, dzięki międzynarodowym akcjom charytatywnym.
AP: Tak, to praca dla kogoś, kto nie boi się natłoku obowiązków, szuka twórczych rozwiązań i… lubi nielimitowany czas pracy. To także zawód dla osoby, która lubi kontakt z ludźmi, zarówno tymi najmłodszymi, jak i dorosłymi. Trzeba pamiętać o tym, że klienta mamy zawsze „podwójnego” – jest nim i nasz uczeń i jego rodzic. Jeden i drugi powinien być zadowolony z zajęć.
Dziękujemy za przeczytanie wywiadu z Anną Piekarz, lektorką i franczyzobiorczynią Helen Doron English!
Czytaj więcej:
#16 Wszystko, co musisz wiedzieć o franczyzie edukacyjnej Helen Doron.
Szkoła językowa oparta na franczyzie – czy to jest dobry pomysł na biznes?
4 minHelen Doron daje spore możliwości rozwoju – z nami możesz spełniać się jako lektor języka angielskiego, a później stać się właścicielem własnej szkoły opartej o model franczyzowy. Tę ścieżkę kariery ma już przetartą Anna Piekarz, niegdyś lektorka, a obecnie franczyzobiorczyni. Przeczytaj wywiad, który przeprowadziliśmy z Anią!
Anna Piekarz: W 2000 roku wróciłam ze Stanów Zjednoczonych do Polski. Zaczęłam szukać pracy, która byłaby związana zarówno z językiem angielskim, jak i pracą z dziećmi. Na tym opierało się moje dotychczasowe doświadczenie zawodowe oraz wykształcenie.
Poza tym miała małą córkę i nie chciałam, żeby straciła kontakt z językiem angielskim. O metodzie Helen Doron English dowiedziałam się z artykułu w gazecie. Najpierw zainteresowałam się metodą, bo chciałam, żeby uczyła się moja córka. A potem dowiedziałam się, że we Wrocławiu poszukiwani są lektorzy, a potem franczyzobiorcy, czyli osoby które chcą samodzielnie prowadzić centrum nauczania Helen Doron.
Stwierdziłam, że nadarzyła się doskonała okazja i postanowiłam spróbować. I tak minęło już 20 lat…
AP: Tak, najpierw zaczęłam uczyć, bo we Wrocławiu było tylko jedno centrum. Moja córka brała udział w lekcji z samą Helen Doron – autorką metody – która przyjechała do Polski, by promować swoje kursy.
20 lat temu nauczanie małych dzieci języków było czymś niezwykłym, nie tak popularnym jak dziś. Rodzice byli bardzo ciekawi, jakich metod używamy, jak pracujemy, by skupić uwagę maluchów.
Kiedy zaistniała taka możliwość, żeby z lektorki niejako „awansować” i zostać właścicielką szkoły, postanowiłam spróbować. Znałam już metodę, widziałam, że przynosi efekty. Dzieci uczyły się z dużą przyjemnością, chętnie brały udział w zajęciach. Rodzice nam zaufali, zapisywali swoje pociechy z roku na rok na kolejne poziomy.
Do moich obowiązków jako właścicielki szkoły doszła też rekrutacja lektorów oraz prowadzenie sekretariatu.
AP: Przede wszystkim rozpoznawalna w świecie marka, która cieszy się długoletnią renomą. Przynależenie do międzynarodowej franczyzy to także pomoc w reklamie lokalnej i ogólnopolskiej. Wspólny budżet oraz praca zespołowa nad promowaniem metody.
Ponadto spójna metoda nauczania, dzięki której dzieci z roku na rok poszerzają swoją wiedzę i umiejętności. Gdziekolwiek mieszkają nasi uczniowie, mogą uczyć się tą samą metodą z tych samych podręczników.
Bycie we franczyzie to także dostarczanie do centrów Helen Doron materiałów do nauki, takich jak książki, ścieżki dźwiękowe, platformy online do nauki zdalnej.
To również pomoc dydaktyczna: programy nauczania, platforma internetowa dla lektorów z pomocami naukowymi.
AP: Z powodu obecnej pandemii koronawirusa prowadzimy zajęcia zdalne. To z pewnością nasze obecnie największe wyzwanie. Szczególnie wymagające są lekcje online dla naszych najmłodszych uczniów. Dzięki temu, że jesteśmy we franczyzie zostaliśmy odpowiednio przeszkoleni do prowadzenia zajęć online. Zostaliśmy też wyposażeni w niezbędne materiały do pracy zdalnej. Mamy też internetowe forum dla lektorów, gdzie nauczyciele z całego świata wymieniają się pomysłami na ciekawe lekcje, wspierają nawzajem, pomagają sobie z problemami natury technologicznej.
AP: Największa radość i satysfakcja to zadowoleni uczniowie, a także ich rodzice. Nauczyciel to osoba, która poprzez swój zawód, ma niesamowity wspływ na przyszłe pokolenia. Od tego, czego ich nauczymy, co im przekażemy, będzie zależała przyszłość nas wszystkich. Dlatego też programy Helen Doron English obfitują w tematykę ekologiczną oraz równościową. Uczymy poszanowania zwierząt, odpowiedzialności za planetę, współpracy i angażowania się w życie lokalnych społeczności, dzięki międzynarodowym akcjom charytatywnym.
AP: Tak, to praca dla kogoś, kto nie boi się natłoku obowiązków, szuka twórczych rozwiązań i… lubi nielimitowany czas pracy. To także zawód dla osoby, która lubi kontakt z ludźmi, zarówno tymi najmłodszymi, jak i dorosłymi. Trzeba pamiętać o tym, że klienta mamy zawsze „podwójnego” – jest nim i nasz uczeń i jego rodzic. Jeden i drugi powinien być zadowolony z zajęć.
Dziękujemy za przeczytanie wywiadu z Anną Piekarz, lektorką i franczyzobiorczynią Helen Doron English!
Czytaj więcej:
#16 Wszystko, co musisz wiedzieć o franczyzie edukacyjnej Helen Doron.
Szkoła językowa oparta na franczyzie – czy to jest dobry pomysł na biznes?