Jeżeli dopiero zaczynasz swoją przygodę z własnym biznesem, zwykle na początku pojawiają się pytania: jakie są podstawowe zasady franczyzy oraz firma moja czy na zasadach franczyzy? ”U siebie” będę mogła robić to, co chcę, ale też o wszystko będę musiała zadbać sama. Franczyza nakłada na mnie określone standardy i reguły, lecz tu zawsze mogę liczyć na poradę i pomocną dłoń. Droga całkowicie samodzielna czy jednak podróż w towarzystwie sprawdzonego zespołu? Jeśli ciągle się wahasz, czytaj dalej
Kojarzysz Żabkę, McDonalds’a, sieć szkół językowych Helen Doron? Wszystkie działają właśnie na zasadach franczyzy. Co w nich uderza cię na pierwszy rzut oka? Wszystkie wyglądają podobnie: te same kolory (zieleń, żółto-czerwień, cyjan), reklamy w witrynach, podobny układ wnętrz czy sprzedawane produkty / usługi.
Wszystkie one zaczynały jako pomysł pewnej osoby (Mariusz Świtalski w 1998, Richard i Maurice McDonald w 1940, Helen Doron w 1985), która widząc, że idea się sprawdza, postanawiała oddać ją w ręce innych przedsiębiorczych osób. Nowi franczyzobiorcy otwierali więc własne biznesy, ale pod istniejącą już i skutecznie działającą marką.
To, co dla nich było – i nadal jest – najważniejszą korzyścią, to że nie muszą wymyślać firmy od zera i uczyć się wszystkiego na własnych błędach. A także czekać najczęściej kilka lat, by sprawdzić, czy ich pomysł się przyjmie i rozwinie.
W tym momencie możesz się jednak zacząć zastanawiać: „czy franczyza nie ograniczy za bardzo mojej wolności?”
Pytanie nieco przewrotne. Dlatego warto, abyś zwyczajnie zastanowiła się teraz nad samą sobą (choć to bywa trudne ):
Jeśli chcesz mieć coś własnego, tylko twojego, indywidualnego i niepowtarzalnego, i masz na to pomysł – własny biznes jest jak najbardziej dla ciebie. Ewentualne porażki nie będą cię zniechęcać, ale raczej motywować do ich pokonania.
Jeśli zainteresował cię model, który stworzył już ktoś inny(choćby skuteczna metoda nauczania dzieci i młodzież języka angielskiego) i chcesz działać podobnie, wybierz rozwiązanie oparte na zasadach franczyzy. Sprawdzisz się jako samodzielny przedsiębiorca, ale jednocześnie będziesz czuła, że zawsze masz kogo spytać o radę, jak z danym wyzwaniem poradził sobie innych franczyzobiorca.
Takie wsparcie jest możliwe dzięki obecności w sieci franczyzowej Dyrektorów Generalnych.
Zaczynasz szkolenie biznesowo-metodyczne, aby wkrótce móc otworzyć własną szkołę językową na zasadach franczyzy? Dyrektor Generalny jest u twego boku, wymienia się z Tobą doświadczeniami i stara wyczerpująco odpowiedzieć na Twoje pytania.
Zbliża się otwarcie Twojej nowej szkoły, a Ty ciągle masz mnóstwo wątpliwości? Jeden telefon i wiele z nich znika, albo daje się łatwiej rozwiązać.
Prowadzisz biznes już kilka lat i musisz znaleźć nowego nauczyciela? Albo zmienić siedzibę? Dyrektor Generalny podpowie ci, jakie działania najlepiej sprawdzają się w sieci i gdzie szukać dalszego wsparcia.
Dyrektor Generalny to taki zarządca w regionie. Ma pod sobą od kilkunastu do kilkudziesięciu szkół. Jest odpowiedzialny za rozwój sieci w swoim regionie, poszukuje więc nowych franczyzobiorców i przeprowadza dla nich szkolenia. Dba też jednak bardzo o tworzenie wspólnoty wśród już istniejących szkół. Organizuje spotkania, na których nie tylko przedstawia nowości w sieci, ale także umożliwia wymianę doświadczeń i dobrych praktyk pomiędzy poszczególnymi szkołami.
Dyrektorzy Generalni współpracują zwykle z prawnikiem, który na bieżąco interpretuje zmiany w prawie, co jest szczególnie istotne dla biznesu w czasach kryzysu. Koordynuje też zamawianie podręczników do nauki języka, materiałów marketingowych i gadżetów reklamowych.
W gestii Dyrektorów Generalnych leży też organizacja szkoleń dla nauczycieli (zatrudnionych we wszystkich szkołach językowych), sekretariatów (z zasad obsługi klienta) czy samych franczyzobiorców, chcących podnieść swoje kwalifikacje zarządcze.
Jaka jest więc podstawowa korzyść z bycia we franczyzie?
Michał Juzoń – Dyrektor Generalny Helen Doron na Polskę Północną podkreśla: „Nie jesteśmy korporacją, gdzie los szeregowego pracownika w dużej mierze zależy od decyzji szefa. W Helen Doron rozmawiamy ze sobą, omawiamy problemy i wspólnie próbujemy znaleźć dogodne dla wszystkich stron rozwiązania.
Dlatego też jesteśmy bezkonkurencyjni. Tworzymy zgrany zespół ludzi, którzy lubią ze sobą pracować i którzy wymieniają się najlepszymi pomysłami. Nie ma nic przyjemniejszego niż szkoła, w której panuje dobra, zgodna, radosna atmosfera. To przekłada się na naukę oraz lepsze samopoczucie naszych uczniów i ich rodziców.”
A Joanna Cesarz-Krzystanek – Dyrektor Generalny Helen Doron na Polskę Południową dodaje: „Utrzymanie pozycji lidera zawsze jest dużym wyzwaniem, związanym z byciem krok przed innymi. Chciałabym, abyśmy zawsze mieli w sobie na tyle siły i kreatywności, żeby tak właśnie było. Aby nasze szkoły zawsze były postrzegane jako miejsca, gdzie nie tylko świetnie można nauczyć się języka, ale gdzie panuje przyjemna atmosfera, do której chce się wracać. Tak się właśnie dzieje, bo nasi byli uczniowie, kiedy zostają rodzicami, chcą, aby u nas uczyły się ich dzieci. Zostają także naszymi nauczycielami czy właścicielami kolejnych szkół Helen Doron.”
5 min
Jeżeli dopiero zaczynasz swoją przygodę z własnym biznesem, zwykle na początku pojawiają się pytania: jakie są podstawowe zasady franczyzy oraz firma moja czy na zasadach franczyzy? ”U siebie” będę mogła robić to, co chcę, ale też o wszystko będę musiała zadbać sama. Franczyza nakłada na mnie określone standardy i reguły, lecz tu zawsze mogę liczyć na poradę i pomocną dłoń. Droga całkowicie samodzielna czy jednak podróż w towarzystwie sprawdzonego zespołu? Jeśli ciągle się wahasz, czytaj dalej
Kojarzysz Żabkę, McDonalds’a, sieć szkół językowych Helen Doron? Wszystkie działają właśnie na zasadach franczyzy. Co w nich uderza cię na pierwszy rzut oka? Wszystkie wyglądają podobnie: te same kolory (zieleń, żółto-czerwień, cyjan), reklamy w witrynach, podobny układ wnętrz czy sprzedawane produkty / usługi.
Wszystkie one zaczynały jako pomysł pewnej osoby (Mariusz Świtalski w 1998, Richard i Maurice McDonald w 1940, Helen Doron w 1985), która widząc, że idea się sprawdza, postanawiała oddać ją w ręce innych przedsiębiorczych osób. Nowi franczyzobiorcy otwierali więc własne biznesy, ale pod istniejącą już i skutecznie działającą marką.
To, co dla nich było – i nadal jest – najważniejszą korzyścią, to że nie muszą wymyślać firmy od zera i uczyć się wszystkiego na własnych błędach. A także czekać najczęściej kilka lat, by sprawdzić, czy ich pomysł się przyjmie i rozwinie.
W tym momencie możesz się jednak zacząć zastanawiać: „czy franczyza nie ograniczy za bardzo mojej wolności?”
Pytanie nieco przewrotne. Dlatego warto, abyś zwyczajnie zastanowiła się teraz nad samą sobą (choć to bywa trudne ):
Jeśli chcesz mieć coś własnego, tylko twojego, indywidualnego i niepowtarzalnego, i masz na to pomysł – własny biznes jest jak najbardziej dla ciebie. Ewentualne porażki nie będą cię zniechęcać, ale raczej motywować do ich pokonania.
Jeśli zainteresował cię model, który stworzył już ktoś inny(choćby skuteczna metoda nauczania dzieci i młodzież języka angielskiego) i chcesz działać podobnie, wybierz rozwiązanie oparte na zasadach franczyzy. Sprawdzisz się jako samodzielny przedsiębiorca, ale jednocześnie będziesz czuła, że zawsze masz kogo spytać o radę, jak z danym wyzwaniem poradził sobie innych franczyzobiorca.
Takie wsparcie jest możliwe dzięki obecności w sieci franczyzowej Dyrektorów Generalnych.
Zaczynasz szkolenie biznesowo-metodyczne, aby wkrótce móc otworzyć własną szkołę językową na zasadach franczyzy? Dyrektor Generalny jest u twego boku, wymienia się z Tobą doświadczeniami i stara wyczerpująco odpowiedzieć na Twoje pytania.
Zbliża się otwarcie Twojej nowej szkoły, a Ty ciągle masz mnóstwo wątpliwości? Jeden telefon i wiele z nich znika, albo daje się łatwiej rozwiązać.
Prowadzisz biznes już kilka lat i musisz znaleźć nowego nauczyciela? Albo zmienić siedzibę? Dyrektor Generalny podpowie ci, jakie działania najlepiej sprawdzają się w sieci i gdzie szukać dalszego wsparcia.
Dyrektor Generalny to taki zarządca w regionie. Ma pod sobą od kilkunastu do kilkudziesięciu szkół. Jest odpowiedzialny za rozwój sieci w swoim regionie, poszukuje więc nowych franczyzobiorców i przeprowadza dla nich szkolenia. Dba też jednak bardzo o tworzenie wspólnoty wśród już istniejących szkół. Organizuje spotkania, na których nie tylko przedstawia nowości w sieci, ale także umożliwia wymianę doświadczeń i dobrych praktyk pomiędzy poszczególnymi szkołami.
Dyrektorzy Generalni współpracują zwykle z prawnikiem, który na bieżąco interpretuje zmiany w prawie, co jest szczególnie istotne dla biznesu w czasach kryzysu. Koordynuje też zamawianie podręczników do nauki języka, materiałów marketingowych i gadżetów reklamowych.
W gestii Dyrektorów Generalnych leży też organizacja szkoleń dla nauczycieli (zatrudnionych we wszystkich szkołach językowych), sekretariatów (z zasad obsługi klienta) czy samych franczyzobiorców, chcących podnieść swoje kwalifikacje zarządcze.
Jaka jest więc podstawowa korzyść z bycia we franczyzie?
Michał Juzoń – Dyrektor Generalny Helen Doron na Polskę Północną podkreśla: „Nie jesteśmy korporacją, gdzie los szeregowego pracownika w dużej mierze zależy od decyzji szefa. W Helen Doron rozmawiamy ze sobą, omawiamy problemy i wspólnie próbujemy znaleźć dogodne dla wszystkich stron rozwiązania.
Dlatego też jesteśmy bezkonkurencyjni. Tworzymy zgrany zespół ludzi, którzy lubią ze sobą pracować i którzy wymieniają się najlepszymi pomysłami. Nie ma nic przyjemniejszego niż szkoła, w której panuje dobra, zgodna, radosna atmosfera. To przekłada się na naukę oraz lepsze samopoczucie naszych uczniów i ich rodziców.”
A Joanna Cesarz-Krzystanek – Dyrektor Generalny Helen Doron na Polskę Południową dodaje: „Utrzymanie pozycji lidera zawsze jest dużym wyzwaniem, związanym z byciem krok przed innymi. Chciałabym, abyśmy zawsze mieli w sobie na tyle siły i kreatywności, żeby tak właśnie było. Aby nasze szkoły zawsze były postrzegane jako miejsca, gdzie nie tylko świetnie można nauczyć się języka, ale gdzie panuje przyjemna atmosfera, do której chce się wracać. Tak się właśnie dzieje, bo nasi byli uczniowie, kiedy zostają rodzicami, chcą, aby u nas uczyły się ich dzieci. Zostają także naszymi nauczycielami czy właścicielami kolejnych szkół Helen Doron.”
