Nowy rok to często mocne postanowienia, by coś zmienić w swoim życiu. Zacząć biegać. Przestać się przejmować. Otworzyć własny biznes. Masz podobne myśli każdego stycznia? Jeśli tak, a dodatkowo bycie własnym szefem coraz bardziej cię kręci, mamy dla Ciebie pomysł – założenie szkoły językowej. My od 35 lat prowadzimy na całym świecie szkoły językowe, możesz więc skorzystać z naszego doświadczenia. Ale na początek upewnij się, że tego właśnie chcesz.
Czy jestem przygotowana na założenie szkoły językowej?
Na początek warto, abyś zadała sobie takie podstawowe pytania:
Przede wszystkim odpowiedniego myślenia. Zrozumienia, że choć założenie szkoły językowej powinno być podparte twoją pasją do edukacji czy nauczania, to jednak głównie liczą się twoje umiejętności zarządcze. To na twojej głowie będzie leżało znalezienie, wynajęcie i utrzymywanie lokalu. Ty będziesz wyszukiwać i zatrudniać nauczycieli. A także dbać o najwyższe standardy obsługi klienta i skuteczną reklamę.
To wszystko są umiejętności, które jesteś w stanie nabyć i rozwijać. Trzeba jednak, byś pamiętała, że to od ilości poświęconego czasu i twojego zaangażowania w dużej mierze będzie zależał wynik finansowy szkoły, a w konsekwencji twoja osobista satysfakcja.
Jeśli jesteś nauczycielem języka angielskiego, ale czujesz, że samo nauczanie już ci nie wystarcza, założenie szkoły językowej może być logicznym krokiem na drodze rozwoju. Tylko, że tu również powinnaś zrobić dodatkowy krok: przestawić się z pasjonata uczenia na pasjonata zarządzania.
Założenie szkoły językowej to nie tylko duża zmiana zawodowa, ale również mentalna. Znasz takie wyrażenie „wychodzenie ze strefy komfortu”? Czyli bycie otwartym na zmiany i gotowym, by niezależnie od sytuacji „wziąć byka za rogi”. To nie zawsze jest proste. Niektóre zmiany wywołują w nas sprzeciw, tworzą reakcję obronną, które nas zamyka w starym, zamiast popychać do przodu.
Skuteczny przedsiębiorca nie jest wolny od takich stanów i obaw, ale ostatecznie potrafi je przełamać i znaleźć sposób na dalsze rozwijanie swojego biznesu. Przykłada też dużo uwagi do budowania trwałych i zdrowych relacji międzyludzkich. W twojej szkole będą to zarówno dzieci, które uczysz, rodzice, których chcesz utrzymać jak najdłużej, jak i nauczyciele, od których pracy będzie zależeć jakość uczenia.
Jeśli czujesz się gotowa, by poprowadzić własny biznes i wiesz, że odwaga w podejmowaniu decyzji oraz gotowość na zmiany są twoimi mocnymi stronami, czas przejść do trzeciego pytania, czyli …
Większość biznesów wymaga kapitału początkowego. Jeśli chcesz go prowadzić we własnym lokalu, musisz pamiętać o kosztach jego zakupu lub wynajmu. Lokal ten nierzadko trzeba też wyremontować i wyposażyć. Ten element zwykle stanowi znaczącą pozycję w kosztach.
Założenie szkoły językowej to również inwestycja w zakup materiałów dydaktycznych dla uczniów. Jeśli otwierasz szkołę w sieci franczyzowej, musisz się liczyć z kosztami zakupu licencji.
Jeśli nie jesteś nauczycielem języka angielskiego, od początku będziesz zatrudniała i opłacała nauczycieli. Aby pojawili się klienci, trzeba zainwestować w reklamę (zwykle na początku wydatki są znacząco większe, aż do czasu, gdy twój szkoła uzyska renomę i coraz więcej rodziców będzie przychodzić z polecenia innych zadowolonych klientów).
Podsumowując, na wysokość wymaganego kapitału początkowego wpłynie na pewno:
Masz odpowiednie nastawienie, umiejętności i kapitał? Przed Tobą ostatnie pytanie:
Na początku może ci się wydawać, że założenie szkoły językowej to przede wszystkim uczenie dzieci języka angielskiego. Wkrótce odkryjesz jednak, że najbardziej liczą się relacje.
Będziesz miała trzy grupy „klientów”:
Dla tych wszystkich ludzi musisz znaleźć czas na zwyczajną, towarzyską rozmowę, ale też na wysłuchanie ich potrzeb i niepokojów. To oni bowiem sprawią, że twoja szkoła będzie się rozwijać. W naszych szkołach Helen Doron English średnio 60 % nowych klientów przychodzi z polecenia. A to oznacza, że większość zarekomenduje Cię, jeśli znajdzie u ciebie wysoką jakość nauczania, widoczne efekty oraz przyjazną atmosferę.
My promujemy szkoły oparte o franczyzę. Ale ty możesz zadać sobie pytanie: ale po co mi ta franczyza? Przecież mogę wszystko zrobić sama. Możesz.
Jest z tym jednak trochę zachodu. Może pojawić się strach, czy podołam. Czy będę wiedzieć, jakie przepisy stosować? Ile powinnam płacić za czynsz? Gdzie znaleźć nauczycieli i jak ich przeszkolić? Z jakiej metody nauki korzystać i skąd wziąć materiały do nauki?
Franczyza ułatwia wiele z tych decyzji. Podpowiadamy, gdzie szukać odpowiedzi, czym zająć się w pierwszej kolejności, jakie działania sprawdzają się najlepiej.
Jak to ujęła Marysia Olchowy – właścicielka szkoły Helen Doron English w Myszkowie: „Przewaga bycia we franczyzie jest szeroka:
Jeśli masz za sobą pozytywne odpowiedzi na pytania z początku tego artykułu, pozostaje ci już tylko 5 kroków:
I na sam już koniec. Jeśli zrodziła się w tobie obawa – ale jak tu otwierać szkołę językową, gdy szaleje kryzys – poczytaj nasz artykuł i zainspiruj się!
Nowy rok to często mocne postanowienia, by coś zmienić w swoim życiu. Zacząć biegać. Przestać się przejmować. Otworzyć własny biznes. Masz podobne myśli każdego stycznia? Jeśli tak, a dodatkowo bycie własnym szefem coraz bardziej cię kręci, mamy dla Ciebie pomysł – założenie szkoły językowej. My od 35 lat prowadzimy na całym świecie szkoły językowe, możesz więc skorzystać z naszego doświadczenia. Ale na początek upewnij się, że tego właśnie chcesz.
Czy jestem przygotowana na założenie szkoły językowej?
Na początek warto, abyś zadała sobie takie podstawowe pytania:
Przede wszystkim odpowiedniego myślenia. Zrozumienia, że choć założenie szkoły językowej powinno być podparte twoją pasją do edukacji czy nauczania, to jednak głównie liczą się twoje umiejętności zarządcze. To na twojej głowie będzie leżało znalezienie, wynajęcie i utrzymywanie lokalu. Ty będziesz wyszukiwać i zatrudniać nauczycieli. A także dbać o najwyższe standardy obsługi klienta i skuteczną reklamę.
To wszystko są umiejętności, które jesteś w stanie nabyć i rozwijać. Trzeba jednak, byś pamiętała, że to od ilości poświęconego czasu i twojego zaangażowania w dużej mierze będzie zależał wynik finansowy szkoły, a w konsekwencji twoja osobista satysfakcja.
Jeśli jesteś nauczycielem języka angielskiego, ale czujesz, że samo nauczanie już ci nie wystarcza, założenie szkoły językowej może być logicznym krokiem na drodze rozwoju. Tylko, że tu również powinnaś zrobić dodatkowy krok: przestawić się z pasjonata uczenia na pasjonata zarządzania.
Założenie szkoły językowej to nie tylko duża zmiana zawodowa, ale również mentalna. Znasz takie wyrażenie „wychodzenie ze strefy komfortu”? Czyli bycie otwartym na zmiany i gotowym, by niezależnie od sytuacji „wziąć byka za rogi”. To nie zawsze jest proste. Niektóre zmiany wywołują w nas sprzeciw, tworzą reakcję obronną, które nas zamyka w starym, zamiast popychać do przodu.
Skuteczny przedsiębiorca nie jest wolny od takich stanów i obaw, ale ostatecznie potrafi je przełamać i znaleźć sposób na dalsze rozwijanie swojego biznesu. Przykłada też dużo uwagi do budowania trwałych i zdrowych relacji międzyludzkich. W twojej szkole będą to zarówno dzieci, które uczysz, rodzice, których chcesz utrzymać jak najdłużej, jak i nauczyciele, od których pracy będzie zależeć jakość uczenia.
Jeśli czujesz się gotowa, by poprowadzić własny biznes i wiesz, że odwaga w podejmowaniu decyzji oraz gotowość na zmiany są twoimi mocnymi stronami, czas przejść do trzeciego pytania, czyli …
Większość biznesów wymaga kapitału początkowego. Jeśli chcesz go prowadzić we własnym lokalu, musisz pamiętać o kosztach jego zakupu lub wynajmu. Lokal ten nierzadko trzeba też wyremontować i wyposażyć. Ten element zwykle stanowi znaczącą pozycję w kosztach.
Założenie szkoły językowej to również inwestycja w zakup materiałów dydaktycznych dla uczniów. Jeśli otwierasz szkołę w sieci franczyzowej, musisz się liczyć z kosztami zakupu licencji.
Jeśli nie jesteś nauczycielem języka angielskiego, od początku będziesz zatrudniała i opłacała nauczycieli. Aby pojawili się klienci, trzeba zainwestować w reklamę (zwykle na początku wydatki są znacząco większe, aż do czasu, gdy twój szkoła uzyska renomę i coraz więcej rodziców będzie przychodzić z polecenia innych zadowolonych klientów).
Podsumowując, na wysokość wymaganego kapitału początkowego wpłynie na pewno:
Masz odpowiednie nastawienie, umiejętności i kapitał? Przed Tobą ostatnie pytanie:
Na początku może ci się wydawać, że założenie szkoły językowej to przede wszystkim uczenie dzieci języka angielskiego. Wkrótce odkryjesz jednak, że najbardziej liczą się relacje.
Będziesz miała trzy grupy „klientów”:
Dla tych wszystkich ludzi musisz znaleźć czas na zwyczajną, towarzyską rozmowę, ale też na wysłuchanie ich potrzeb i niepokojów. To oni bowiem sprawią, że twoja szkoła będzie się rozwijać. W naszych szkołach Helen Doron English średnio 60 % nowych klientów przychodzi z polecenia. A to oznacza, że większość zarekomenduje Cię, jeśli znajdzie u ciebie wysoką jakość nauczania, widoczne efekty oraz przyjazną atmosferę.
My promujemy szkoły oparte o franczyzę. Ale ty możesz zadać sobie pytanie: ale po co mi ta franczyza? Przecież mogę wszystko zrobić sama. Możesz.
Jest z tym jednak trochę zachodu. Może pojawić się strach, czy podołam. Czy będę wiedzieć, jakie przepisy stosować? Ile powinnam płacić za czynsz? Gdzie znaleźć nauczycieli i jak ich przeszkolić? Z jakiej metody nauki korzystać i skąd wziąć materiały do nauki?
Franczyza ułatwia wiele z tych decyzji. Podpowiadamy, gdzie szukać odpowiedzi, czym zająć się w pierwszej kolejności, jakie działania sprawdzają się najlepiej.
Jak to ujęła Marysia Olchowy – właścicielka szkoły Helen Doron English w Myszkowie: „Przewaga bycia we franczyzie jest szeroka:
Jeśli masz za sobą pozytywne odpowiedzi na pytania z początku tego artykułu, pozostaje ci już tylko 5 kroków:
I na sam już koniec. Jeśli zrodziła się w tobie obawa – ale jak tu otwierać szkołę językową, gdy szaleje kryzys – poczytaj nasz artykuł i zainspiruj się!