Dzieci, choć nieświadomie, jako kilkulatki rozwijają szeroki zakres umiejętności językowych, które językoznawcy podzielili na wiele działów lingwistyki. W przeciwieństwie do osób uczących się języków w szkole, na studiach czy w ramach indywidualnych kursów, maluchy nie muszą jednak spędzać czasu na żmudnym przerabianiu regułek. Wystarczy, że słuchają języka na co dzień i stopniowo powtarzają zasłyszane słowa, co pozwala im:
Poprzez wyżej wymienione naśladowanie i eksperymentowanie z językiem maluchy kształtują szeroki zakres elementów swojej mowy.
Co najważniejsze, dziecko nie myśli sobie „w tym tygodniu muszę popracować nad wymową, gramatyką i składnią”. Uczy się w sposób nieświadomy, na podstawie codziennej komunikacji z otoczeniem.
Twórczyni tzw. metody Montessori uważała, że dzieci ze względu na naturalne predyspozycje rozwojowe znacznie szybciej i łatwiej uczą się języków do 6. roku życia. Po osiągnięciu tego wieku przyswajanie informacji związanych z językami staje się nieco trudniejsze. Jej opinie poparto licznymi badaniami naukowymi, które wykazały, że małych obywateli świata warto osłuchiwać z językiem już od dnia narodzin.
Co więcej, istnieją również badania, które dowodzą, że dzieci rozróżniają akcenty, melodie i intonacje słów jeszcze w łonie matki. Wszystko to sprowadza się do wniosku, że im wcześniej malec rozpocznie „naukę”, tym łatwiej będzie mu mówić w danym języku w przyszłości.
Na przestrzeni lat rozwoju szkolnictwa wiele osób pracowało nad stworzeniem najskuteczniejszych metod dydaktycznych. Do podobnych wniosków doszły osoby z różnych zakątków świata. Przykładowo zarówno Helen Doron, jak i Maria Montessori są twórczyniami systemów szkolnych opartych na swobodnym rozwoju dzieci, czyli:
Wielu rodziców rezygnuje z zapisywania dzieci na zajęcia dodatkowe przed 6. rokiem życia, stosując popularny argument w postaci „nie chcę skracać mojemu dziecku dzieciństwa”. Wynika on jednak z nierozumienia, na czym takie zajęcia polegają.
Nauka niemowląt i kilkulatków metodą Helen Doron English nie polega jednak na sadzaniu dzieci w ławkach i uczeniu słówek na pamięć. Opiera się wyłącznie na zabawie i wspólnym odkrywaniu świata. Dzieci uczestniczą w różnego rodzaju aktywnościach dostosowanych do swojego wieku.
Często pada też pytanie, czy jest sens rozpoczynać naukę języka, skoro dziecko jeszcze nie potrafi się skupić – usiąść i uważnie słuchać? Tak, dlatego że na zajęciach dziecko osłuchuje się z językiem angielskim tak, jak robi to w domu, słuchając rozmów rodziców w j. polskim.
Zajęcia języka angielskiego w naszych szkołach prowadzą wykwalifikowani lektorzy, którzy posługują się na zajęciach tylko językiem angielskim. Nasi uczniowie nie mają czasu się nudzić – tańczą, śpiewają, oglądają bajki, układają klocki, przy okazji osłuchując się z drugim językiem. Dzięki temu uczą się go niemal bez wysiłku, na poziomie podświadomym. Po prostu miło spędzają czas, mając szansę na poznanie nowych kolegów i koleżanek. W rezultacie uczą się również socjalizacji w grupie. W przyszłości łatwiej jest im również uzyskiwać dobre wyniki w nauce w szkołach publicznych.
Kolejna popularna obawa rodziców związana z tym, jak dzieci uczą się języka, dotyczy umiejętności posługiwania się językiem ojczystym. Czy warto uczyć dziecko drugiego języka, jeśli nie mówi jeszcze po polsku? Jak najbardziej! Mając otoczenie mówiące w obu językach, mogą swobodnie rozwijać swoją dwujęzyczność. Ponadto w 2009 roku przeprowadzono badania, które wykazały, że dwujęzyczne maluchy prezentują wyższy poziom możliwości intelektualnych (źródło: https://www.youtube.com/watch?v=L5zZetEXBoQ, data dostępu: 23.02.2024)
Nauka drugiego języka we wczesnym wieku może przebiegać na poziomie podświadomym. Wystarczy, że otoczenie malucha będzie mówić po angielsku. Zapisanie dziecka na kurs językowy ułatwia codzienny kontakt z tym językiem. Lektorzy szkoły Helen Doron korzystają z naturalnej metody nauczania, która opiera się na pozytywnym wzmocnieniu. Dzieci zapisane na angielski przed 6. rokiem życia lepiej radzą sobie z nauką na późniejszych etapach edukacji.
Dzieci, choć nieświadomie, jako kilkulatki rozwijają szeroki zakres umiejętności językowych, które językoznawcy podzielili na wiele działów lingwistyki. W przeciwieństwie do osób uczących się języków w szkole, na studiach czy w ramach indywidualnych kursów, maluchy nie muszą jednak spędzać czasu na żmudnym przerabianiu regułek. Wystarczy, że słuchają języka na co dzień i stopniowo powtarzają zasłyszane słowa, co pozwala im:
Poprzez wyżej wymienione naśladowanie i eksperymentowanie z językiem maluchy kształtują szeroki zakres elementów swojej mowy.
Co najważniejsze, dziecko nie myśli sobie „w tym tygodniu muszę popracować nad wymową, gramatyką i składnią”. Uczy się w sposób nieświadomy, na podstawie codziennej komunikacji z otoczeniem.
Twórczyni tzw. metody Montessori uważała, że dzieci ze względu na naturalne predyspozycje rozwojowe znacznie szybciej i łatwiej uczą się języków do 6. roku życia. Po osiągnięciu tego wieku przyswajanie informacji związanych z językami staje się nieco trudniejsze. Jej opinie poparto licznymi badaniami naukowymi, które wykazały, że małych obywateli świata warto osłuchiwać z językiem już od dnia narodzin.
Co więcej, istnieją również badania, które dowodzą, że dzieci rozróżniają akcenty, melodie i intonacje słów jeszcze w łonie matki. Wszystko to sprowadza się do wniosku, że im wcześniej malec rozpocznie „naukę”, tym łatwiej będzie mu mówić w danym języku w przyszłości.
Na przestrzeni lat rozwoju szkolnictwa wiele osób pracowało nad stworzeniem najskuteczniejszych metod dydaktycznych. Do podobnych wniosków doszły osoby z różnych zakątków świata. Przykładowo zarówno Helen Doron, jak i Maria Montessori są twórczyniami systemów szkolnych opartych na swobodnym rozwoju dzieci, czyli:
Wielu rodziców rezygnuje z zapisywania dzieci na zajęcia dodatkowe przed 6. rokiem życia, stosując popularny argument w postaci „nie chcę skracać mojemu dziecku dzieciństwa”. Wynika on jednak z nierozumienia, na czym takie zajęcia polegają.
Nauka niemowląt i kilkulatków metodą Helen Doron English nie polega jednak na sadzaniu dzieci w ławkach i uczeniu słówek na pamięć. Opiera się wyłącznie na zabawie i wspólnym odkrywaniu świata. Dzieci uczestniczą w różnego rodzaju aktywnościach dostosowanych do swojego wieku.
Często pada też pytanie, czy jest sens rozpoczynać naukę języka, skoro dziecko jeszcze nie potrafi się skupić – usiąść i uważnie słuchać? Tak, dlatego że na zajęciach dziecko osłuchuje się z językiem angielskim tak, jak robi to w domu, słuchając rozmów rodziców w j. polskim.
Zajęcia języka angielskiego w naszych szkołach prowadzą wykwalifikowani lektorzy, którzy posługują się na zajęciach tylko językiem angielskim. Nasi uczniowie nie mają czasu się nudzić – tańczą, śpiewają, oglądają bajki, układają klocki, przy okazji osłuchując się z drugim językiem. Dzięki temu uczą się go niemal bez wysiłku, na poziomie podświadomym. Po prostu miło spędzają czas, mając szansę na poznanie nowych kolegów i koleżanek. W rezultacie uczą się również socjalizacji w grupie. W przyszłości łatwiej jest im również uzyskiwać dobre wyniki w nauce w szkołach publicznych.
Kolejna popularna obawa rodziców związana z tym, jak dzieci uczą się języka, dotyczy umiejętności posługiwania się językiem ojczystym. Czy warto uczyć dziecko drugiego języka, jeśli nie mówi jeszcze po polsku? Jak najbardziej! Mając otoczenie mówiące w obu językach, mogą swobodnie rozwijać swoją dwujęzyczność. Ponadto w 2009 roku przeprowadzono badania, które wykazały, że dwujęzyczne maluchy prezentują wyższy poziom możliwości intelektualnych (źródło: https://www.youtube.com/watch?v=L5zZetEXBoQ, data dostępu: 23.02.2024)
Nauka drugiego języka we wczesnym wieku może przebiegać na poziomie podświadomym. Wystarczy, że otoczenie malucha będzie mówić po angielsku. Zapisanie dziecka na kurs językowy ułatwia codzienny kontakt z tym językiem. Lektorzy szkoły Helen Doron korzystają z naturalnej metody nauczania, która opiera się na pozytywnym wzmocnieniu. Dzieci zapisane na angielski przed 6. rokiem życia lepiej radzą sobie z nauką na późniejszych etapach edukacji.