Dla córki Karoliny Mazur angielski to drugi język ojczysty, Gdy mówi po angielsku to nie słychać, że jest Polką. Tak właśnie działa metoda Helen Doron.

Słuchaj na:

SpreakerSpotifyApple PodcastYouTube

Najlepsza metoda nauki angielskiego

„Lilii zaczęła chodzić do Helen Doron, gdy miała 2 latka” – wspomina jej mama, Karolina Mazur. „Do zapisania córki przekonał mnie sposób uczenia drugiego języka – naturalny, przez zabawę. Tutaj ani nauczyciele, ani uczniowie nie mają żadnych barier, budują więzi miedzy sobą nawzajem.

Angielski dla 10-latka nie wygląda jak nauka w typowej szkole. Uczniowie siedzą na dywanach, zdejmują buty, mogą leżeć lub jeść – pełna wolność. Tutaj wiedza sama wchodzi do głowy, właściwie nie trzeba się uczyć ;)”

Odwaga, którą daje drugi język

„Czy 8 lat w Helen Doron ma wpływ na moją córkę?” – zastanawia się Karolina Mazur. „Myślę, że jest bardziej poważna, dorosła, odważniejsza. Przełamała barierę mówienia po angielsku. Rozmawia z niemówiącymi po polsku dziećmi naszych znajomych, na lotnisku, w hotelu czy w sklepie podczas wakacji.

W przyszłości chce chodzić do międzynarodowej szkoły średniej, a potem studiować za granicą. Angielski jest jej po prostu potrzebny.”