O tym, kiedy najlepiej uczyć się języka angielskiego, prawdopodobnie napisano kilkadziesiąt prac, nie zdziwilibyśmy się, jakby ktoś robił z tego magisterkę 😉 Kiedy najlepiej się uczyć, jak najlepiej się uczyć – spróbuj wpisać te frazy w wyszukiwarkę. Dostaniesz dziesiątki porad z rozpisanymi diagramami i zapisem fal mózgowych. To trochę żarty, ale rzeczywiście – teorii i ekspertów od uczenia się jest wielu. Postanowiliśmy się temu przyjrzeć i rozprawić z kilkoma mitami. Dzisiaj artykuł o tym, kiedy najlepiej się uczyć angielskiego i jak się uczyć tego języka. Zaczynamy.
Jak wspomnieliśmy, istnieje wiele szkół i teorii na temat tego, kiedy najlepiej uczyć się angielskiego. Najczęściej, mówi się o tym, że nasz mózg świetnie działa rano, a po południu jego praca zwalnia wraz z narastającym w ciągu dnia zmęczeniem. To prawda. Nasz mózg jest jak mięsień – wyspany i dokarmiony funkcjonuje świetnie; zmęczony, niedotleniony i głodny będzie podatny na kontuzje – czyli na przykład na zaniki pamięci. O technikach relaksacyjnych i dobrej rutynie dla dzieci pisaliśmy szeroko tutaj.
No dobrze, skoro nasz mózg jest jak mięsień i jak gąbka, co chłonie z otoczenia, to może naprawdę warto uczyć się rano? I tak, i nie. Warto wziąć pod uwagę, że żyjemy dziś w naprawdę szalonych czasach. Nasze cykle dobowe się poprzestawiały (kto dziś jeszcze je obiad punkt 13.00, jak kiedyś?). Rewolucja cyfrowa i technologiczna spowodowała, że często każdy nasz dzień jest zupełnie inny od poprzedniego.
Nasze mózgi przystosowały się do multitaskingu (czyli wykonywania wielu rzeczy jednocześnie) mimo, że ten system pracy jest nieskuteczny. Nie sprawdza się on również w nauce języków. Nawet jedna z postaw naszej metody – słuchanie w tle – to nie prawdziwy multitasking. Mimo, że dziecko wykonuje dwie czynności – czyli słuchanie nagrań po angielsku i na przykład zabawa klockami – samo słuchanie jest bierne i nie wymaga od ucznia skupienia.
Co też ważne, uwolnienie rynku edukacji i samodzielnego uczenia się mają ogromny wpływ na to, jak zmieniły się procesy uczenia. Oznacza to, że możemy dużo łatwiej przystosować tryb uczenia się do każdego dnia naszego życia.
Najlepiej uczyć się rano. To nieprawda. Poranek to czas na przygotowanie do całego dnia. To czas na dobre śniadanie, lekką aktywność fizyczną, rozmowy z bliskimi. Pamiętaj, że troska o ciało to nie wszystko. Pamiętaj też o dobrostanie psychicznym: przytul rano dzieci, partnera, rodzica, rodzeństwo. Bardzo często dziś o tym zapominamy, bo poranki zazwyczaj mamy zabiegane.
Trudno sobie wyobrazić, że po porannej krzątaninie (dzieci do przedszkola, szkoły, ogarnięcie lunchboxów, stroju na WF, dopicie kawy, ustalenie grafiku dnia z mężem), ktokolwiek będzie miał siłę na uczenie się słówek. To nie oznacza jednak, że poranków nie można wykorzystywać na naukę języka angielskiego.
Najlepsza pora na naukę angielskiego jest wtedy, kiedy masz na nią czas, chęć i możliwości. Słuchaj audiobooków po angielsku w drodze do pracy. Czytaj książki w oryginale, jeśli poruszasz się komunikacją miejską. Włącz w aucie Radio Teen Buzz, gdy jedziesz z dziećmi do przedszkola. Jest wiele możliwości na wypełnienie językiem angielskim poranków.
Wieczór to nie jest najlepszy czas na naukę. Niekoniecznie. O tym, kiedy najlepiej uczyć się języka angielskiego zdecyduj samodzielnie. Najważniejsze, to mieć spokój, dobre otoczenie i chęć. I może chwilę zatrzymajmy się przy otoczeniu. Większość z nas uczy się lepiej w wysprzątanym otoczeniu, w którym nie ma wielu rozpraszaczy. To, jak długo się uczysz, też dostosuj do swoich możliwości każdego dnia. Ucz się tak długo, jak długo Ci to sprawia przyjemność i będziesz mógł przyswajać wiedzę. Jednego dnia to może być pół godziny, innego całe dwie. Dziesięć minut też jest super. Ucz się tak, jak lubisz!
Do nauki warto podgryzać suszone owoce, orzechy i czekoladę. Również niekoniecznie! To prawda, że produkty te zawierają magnez i inne pierwiastki, budujące zdrowy układ nerwowy. To również prawda, że są dużo lepsze niż napoje energetyczne (je naprawdę warto skreślić z menu), ale lepiej po prostu włączyć je do codziennej, zdrowej diety, a nie podjadać w czasie nauki. Jedzenie – jak każda dodatkowa czynność – to też rozpraszacz.
To jak się uczyć, jest łatwiej określić, niż kiedy najlepiej się uczyć. Z różnych technik nauki możesz korzystać dowolnie. Na naszym blogu znajdziesz ciekawy artykuł: Mnemotechniki, czyli efektywne uczenie: poznaj ciekawe metody. Mnemotechniki pokażą Ci, jak lepiej zapamiętywać i ile czasu poświęcić na naukę.
Pamiętaj, że nauka dla mózgu jest jak ćwiczenia fizyczne dla mięśni na siłowni. Oznacza to, że Twój umysł będzie się męczył, a co za tym idzie – możliwe, że z czasem poczujesz senność. Podczas intensywnej nauki mózg potrzebuje aż o 20% więcej energii i tlenu, niż przy zwykłych czynnościach! Więc jeśli możemy Ci coś podpowiedzieć, zadbaj o to, aby uczyć się w miejscu jasnym i często wietrzonym.
Jest jeszcze jeden ciekawy mit, o którym warto powiedzieć. Ile razy słyszałaś w życiu: “nie czytaj przy złym świetle”? Otóż, czytanie w półmroku nie jest szkodliwe dla wzroku, jak wcześniej sądzono, choć sprawia, że oczy szybciej się męczą. Pogłębianie się wady wzroku nie wynika z nieodpowiedniego oświetlenia, lecz z wieku oraz długotrwałego skupiania się na bliskich przedmiotach (bez dostarczania oczom odpoczynku poprzez patrzenie w dal).
Czytanie w półmroku to pewnego rodzaju wyzwanie, ale warto je wypróbować. Na początku może sprawiać Ci trudności, gdy Twoje oczy będą próbować przystosować się do mniejszej ilości światła i skupić się na czytanych linijkach. Z czasem jednak Twoje oczy przywykną i będzie Ci się czytać lepiej. Spróbuj tego ćwiczenia 🙂
5 minO tym, kiedy najlepiej uczyć się języka angielskiego, prawdopodobnie napisano kilkadziesiąt prac, nie zdziwilibyśmy się, jakby ktoś robił z tego magisterkę 😉 Kiedy najlepiej się uczyć, jak najlepiej się uczyć – spróbuj wpisać te frazy w wyszukiwarkę. Dostaniesz dziesiątki porad z rozpisanymi diagramami i zapisem fal mózgowych. To trochę żarty, ale rzeczywiście – teorii i ekspertów od uczenia się jest wielu. Postanowiliśmy się temu przyjrzeć i rozprawić z kilkoma mitami. Dzisiaj artykuł o tym, kiedy najlepiej się uczyć angielskiego i jak się uczyć tego języka. Zaczynamy.
Jak wspomnieliśmy, istnieje wiele szkół i teorii na temat tego, kiedy najlepiej uczyć się angielskiego. Najczęściej, mówi się o tym, że nasz mózg świetnie działa rano, a po południu jego praca zwalnia wraz z narastającym w ciągu dnia zmęczeniem. To prawda. Nasz mózg jest jak mięsień – wyspany i dokarmiony funkcjonuje świetnie; zmęczony, niedotleniony i głodny będzie podatny na kontuzje – czyli na przykład na zaniki pamięci. O technikach relaksacyjnych i dobrej rutynie dla dzieci pisaliśmy szeroko tutaj.
No dobrze, skoro nasz mózg jest jak mięsień i jak gąbka, co chłonie z otoczenia, to może naprawdę warto uczyć się rano? I tak, i nie. Warto wziąć pod uwagę, że żyjemy dziś w naprawdę szalonych czasach. Nasze cykle dobowe się poprzestawiały (kto dziś jeszcze je obiad punkt 13.00, jak kiedyś?). Rewolucja cyfrowa i technologiczna spowodowała, że często każdy nasz dzień jest zupełnie inny od poprzedniego.
Nasze mózgi przystosowały się do multitaskingu (czyli wykonywania wielu rzeczy jednocześnie) mimo, że ten system pracy jest nieskuteczny. Nie sprawdza się on również w nauce języków. Nawet jedna z postaw naszej metody – słuchanie w tle – to nie prawdziwy multitasking. Mimo, że dziecko wykonuje dwie czynności – czyli słuchanie nagrań po angielsku i na przykład zabawa klockami – samo słuchanie jest bierne i nie wymaga od ucznia skupienia.
Co też ważne, uwolnienie rynku edukacji i samodzielnego uczenia się mają ogromny wpływ na to, jak zmieniły się procesy uczenia. Oznacza to, że możemy dużo łatwiej przystosować tryb uczenia się do każdego dnia naszego życia.
Najlepiej uczyć się rano. To nieprawda. Poranek to czas na przygotowanie do całego dnia. To czas na dobre śniadanie, lekką aktywność fizyczną, rozmowy z bliskimi. Pamiętaj, że troska o ciało to nie wszystko. Pamiętaj też o dobrostanie psychicznym: przytul rano dzieci, partnera, rodzica, rodzeństwo. Bardzo często dziś o tym zapominamy, bo poranki zazwyczaj mamy zabiegane.
Trudno sobie wyobrazić, że po porannej krzątaninie (dzieci do przedszkola, szkoły, ogarnięcie lunchboxów, stroju na WF, dopicie kawy, ustalenie grafiku dnia z mężem), ktokolwiek będzie miał siłę na uczenie się słówek. To nie oznacza jednak, że poranków nie można wykorzystywać na naukę języka angielskiego.
Najlepsza pora na naukę angielskiego jest wtedy, kiedy masz na nią czas, chęć i możliwości. Słuchaj audiobooków po angielsku w drodze do pracy. Czytaj książki w oryginale, jeśli poruszasz się komunikacją miejską. Włącz w aucie Radio Teen Buzz, gdy jedziesz z dziećmi do przedszkola. Jest wiele możliwości na wypełnienie językiem angielskim poranków.
Wieczór to nie jest najlepszy czas na naukę. Niekoniecznie. O tym, kiedy najlepiej uczyć się języka angielskiego zdecyduj samodzielnie. Najważniejsze, to mieć spokój, dobre otoczenie i chęć. I może chwilę zatrzymajmy się przy otoczeniu. Większość z nas uczy się lepiej w wysprzątanym otoczeniu, w którym nie ma wielu rozpraszaczy. To, jak długo się uczysz, też dostosuj do swoich możliwości każdego dnia. Ucz się tak długo, jak długo Ci to sprawia przyjemność i będziesz mógł przyswajać wiedzę. Jednego dnia to może być pół godziny, innego całe dwie. Dziesięć minut też jest super. Ucz się tak, jak lubisz!
Do nauki warto podgryzać suszone owoce, orzechy i czekoladę. Również niekoniecznie! To prawda, że produkty te zawierają magnez i inne pierwiastki, budujące zdrowy układ nerwowy. To również prawda, że są dużo lepsze niż napoje energetyczne (je naprawdę warto skreślić z menu), ale lepiej po prostu włączyć je do codziennej, zdrowej diety, a nie podjadać w czasie nauki. Jedzenie – jak każda dodatkowa czynność – to też rozpraszacz.
To jak się uczyć, jest łatwiej określić, niż kiedy najlepiej się uczyć. Z różnych technik nauki możesz korzystać dowolnie. Na naszym blogu znajdziesz ciekawy artykuł: Mnemotechniki, czyli efektywne uczenie: poznaj ciekawe metody. Mnemotechniki pokażą Ci, jak lepiej zapamiętywać i ile czasu poświęcić na naukę.
Pamiętaj, że nauka dla mózgu jest jak ćwiczenia fizyczne dla mięśni na siłowni. Oznacza to, że Twój umysł będzie się męczył, a co za tym idzie – możliwe, że z czasem poczujesz senność. Podczas intensywnej nauki mózg potrzebuje aż o 20% więcej energii i tlenu, niż przy zwykłych czynnościach! Więc jeśli możemy Ci coś podpowiedzieć, zadbaj o to, aby uczyć się w miejscu jasnym i często wietrzonym.
Jest jeszcze jeden ciekawy mit, o którym warto powiedzieć. Ile razy słyszałaś w życiu: “nie czytaj przy złym świetle”? Otóż, czytanie w półmroku nie jest szkodliwe dla wzroku, jak wcześniej sądzono, choć sprawia, że oczy szybciej się męczą. Pogłębianie się wady wzroku nie wynika z nieodpowiedniego oświetlenia, lecz z wieku oraz długotrwałego skupiania się na bliskich przedmiotach (bez dostarczania oczom odpoczynku poprzez patrzenie w dal).
Czytanie w półmroku to pewnego rodzaju wyzwanie, ale warto je wypróbować. Na początku może sprawiać Ci trudności, gdy Twoje oczy będą próbować przystosować się do mniejszej ilości światła i skupić się na czytanych linijkach. Z czasem jednak Twoje oczy przywykną i będzie Ci się czytać lepiej. Spróbuj tego ćwiczenia 🙂