Na pewno łatwiej mi się uczy w Helen Doron, niż w szkole. Łatwiej mi jest przyswoić tę wiedzę.
Słuchaj na:

SpreakerSpotifyGoogle PodcastApple PodcastYouTube

Grzegorz Grabiec: Dzisiaj moim gościem jest Amelka. Dwunastolatka z Lublina. Cześć!

Amelia: Dzień Dobry.

Jak długo uczysz się w Helen Doron?

Uczę się jedenaście lat już.

Czyli prawie całe, dokładnie, dokładnie, całe twoje życie.

No.

I jak się z tym czujesz?

Dobrze.

Całe życie z Helen Doron, to jak mama i tata.

No.

Jak uczysz się tak długo, to pewnie znasz dobrze angielski?

No pewnie tak.

To używasz go, gdzieś na co dzień?

Na przykład, kiedyś byłam na jakimś festiwalu i tam był wolontariusz z wymiany zagranicznej i właśnie on mnie uczył, po angielsku, mnie uczył, jak chodzić po linie. I musiałam się z nim dogadać.

I jak ci poszło?

Dobrze, nauczyłam się haha.

Chodziłaś po linie?

Tak.

To takie trochę warsztaty cyrkowe?

To było na jakimś festiwalu i on takie właśnie taki warsztaty prowadził.

Jak ci idzie ta nauka? Bo ja słyszałem, że mama to cię zmusza do nauki tego angielskiego, jak to jest?

Nie, raczej mnie nie zmusza. Ja się sama lubię uczyć angielskiego. No i dobrze mi idzie. Tutaj też jest taka przyjemna atmosfera.

Jak ta nauka wygląda? To są zadania do domu jakieś?

No czasami są, ale raczej ze sobą głównie rozmawiamy, rozwiązujemy jakieś zadania. Wszystko po angielsku musi być.

Byłaś gdzieś za granicą, może?

Tak, byłam raz, w Hiszpanii u mojej cioci, i ogólnie ona jest Polką, ale jej mąż jest Hiszpanem i muszę się teraz z nim dogadywać po angielsku.

I jak ci szło?

No dobrze.

A tam z jakimiś ludźmi na mieście, jak coś do picia?

Też, też rozmawiałam z nimi.

A tam w szkole w Helen Doron byłaś w Hiszpanii? Czy tak prywatnie?

Nie, nie byłam w szkole w Helen Doron w Hiszpani, ale mnie ciocia też tam uczyła.

Tak, bo tam dzieci też się uczą metodą Helen Doron, mogłabyś sobie z nimi tam pogadać, może bardziej, czy nie? Jak to jest?

Znaczy, no może pewnie bym mogła, ale akurat nie miałam okazji tam, bo byłam bardziej tak prywatnie.

Co ci się najbardziej w metodzie Helen Doron podoba?

To, że jest tak luźno, nie jest, nie jest wszystko tak spięte, tylko można sobie pogadać na spokojnie i w ogóle wszystko, nie jest tak jak w szkole. To jest tak luźniej, zdecydowanie.

Czyli to byś chciała, aby w szkole było jak w Helen Doron?

No.

I co, twoi koledzy, koleżanki z klasy zazdroszczą ci, że masz, chodzisz na taki angielski luźny?

Nie, raczej nie. Raczej im o tym nie powiadam za bardzo.

Nie pytają?

Nie.

A w szkole już masz angielski?

Tak, mam.

I jak ci idzie?

No też w sumie, całkiem nieźle.

Czy używasz tej wiedzy, którą masz z kursów Helen Doron w szkole? Przydaje ci się coś z tego?

No zdecydowanie.

Łatwiejsze jest to w szkole, czy na tym samym poziomie, ten angielski?

Wydaje mi się, że jest na tym samym mniej więcej poziomie, ale na pewno łatwiej mi się uczy w Helen Doron, niż w szkole. Łatwiej mi jest przyswoić tę wiedzę.

Zdawałaś już jakieś egzaminy?

Tak. Zdawałam A1 już i A0.

I jak ci poszedł egzamin?

Chyba na A0 miałam ze wszystkiego pięć tarcz. A na A1 miałam chyba z reading and writing miałam cztery tarcze, a z reszty pięć.

I co stresujący taki egzamin jest? Jak to wygląda?

Jest trochę stresująco, w szczególności, że jest sala, wszystko jest pusto, słychać tykanie zegara, to też jest takie bardzo stresujące. No ale też jak są przerwy, to można sobie pogadać, no tak się wymieniać opiniami na temat egzaminu.

Jak byłaś na dwóch egzaminach, to ten drugi już był łatwiejszy?

Trochę tak. Już wiedziałam, jak to wygląda.

Planujesz w przyszłości jakiś kolejne?

Tak. Zamierzam zdać A2, zamierzam przystąpić, nie wiem czy mi się uda zdać, ale mam nadzieję.

No to jak będziesz trzeci raz do egzaminu przystępować, to już pewnie rutynowo i bez stresu.

Nie wiem czy tak bez stresu. Będę się stresować, ale no przynajmniej będę wiedzieć, jak to wygląda. Będzie mi łatwiej.

I co najbardziej lubisz w metodzie Helen Doron?

To, że tak można ze sobą porozmawiać, po prostu. Że nie trzeba, tam wszyscy muszą być cicho, tylko czasem po prostu można, ze sobą można pogadać, tylko, że po angielsku.

I jak ci idzie to rozmawianie po angielsku?

No całkiem dobrze, no jak się nie stresuję, no to bardzo dobrze mi idzie. Jak na przykład sobie rozmawiam z wujkiem albo tak po prostu z koleżankami. Ale jeżeli na egzaminie, no to już tak trochę gorzej, no to przez stres zazwyczaj.

No ale to stres, trzeba to opanować, nauczyć się jak sobie z nim radzić. I w szkole, potem też miałaś takie poważniejsze egzaminy? Jeszcze nie, chyba nie.

Nie, nie bardzo, w przyszłym roku będę miała, ósmoklasisty egzamin.

No jak już jesteś po dwóch poważnych egzaminach w Helen Doron, to egzamin ośmioklasisty, to bułka z masłem będzie, co?

Możliwe.

Angielski jest przyszłością, posłuchajmy więc jednego z uczniów Helen Doron English.

Myślę, że na pewno tam są jakieś wiadomości. Ostatnio, nie wiem, mieliśmy, o domu teraz mamy cały dział, więc to są na pewno jakieś, na przykład było, o tym, jak tak urządzić dom według feng shui takiego prawdziwego, no to są takie wiadomości różnego typu. Są i o pięknie i o jakiś rzeczach związanych z duchowością i tak dalej. I myślę, że wszystko tak naprawdę, pomimo, że się uczymy angielskiego, no to jeszcze są takie dodatkowe ciekawostki, informacje, których normalnie, myślę, że nawet byśmy nie szukali, a przez to, że po prostu, są na Helen Doron, to wpadają do głowy. – Julia, uczennica w Helen Doron English

A ty co wyciągnęłaś z kursów takiego dla siebie, czego na przykład nie miałaś jeszcze w szkole?

Na pewno sporo rzeczy, teraz wszystkich nie pamiętam.

Czy coś z tego co Julia mówiła? O feng shui, o duchowości.

No tak, czasem właśnie są takie rzeczy, bardzo dużo o muzyce też jest, ostatnio przynajmniej, dowiadujemy się o różnych gatunkach muzyki, słuchamy, jak brzmią.

Lubisz muzykę?

Tak.

Po angielsku?

No, tak, często.

I rozumiesz o czym oni śpiewają?

No czasami tak, to zależy jaką, czy ona jest taka, jakaś mega dynamiczna, no to zazwyczaj rozumiem.

A jak nie rozumiesz, to szukasz o czym oni śpiewają?

Staram się znaleźć jakieś takie tłumaczenie.

W Internecie?

Tak.

I co, jak ci to idzie? Wiesz większość rzeczy, czy musisz ze słownika korzystać?

Nie no, większość rzeczy znam, ale no czasami muszę skorzystać z tłumacza albo czegoś.

To, dlaczego lubisz przychodzić do Helen Doron?

Ja bardzo lubię się uczyć języka angielskiego, też mam tutaj sporo znajomości nowych, poznaję ludzi i się dowiaduję różnych ciekawych też rzeczy związanych z językiem angielskim.

Coś pamiętasz, co to takiego jest, poza językiem angielskim?

Zazwyczaj jakieś ciekawostki tam są albo różne takie rzeczy.

Dziękuję ci za rozmowę, było miło.