Byłem takim dzieckiem, który po prostu nie lubiłem, tak iść gdzieś do ludzi, gdzieś na jakieś zajęcia dodatkowe. Po prostu tak bałem się tego. Ale po przyjściu do Helen Doron i po tym jak zobaczyłem, że lekcje są takie bardzo przyjemne i właśnie dużo jest nie robienia notatek i siedzenia przy stole, ale raczej zabawy to od razu mi się spodobało.
Słuchaj na:

SpreakerSpotifyGoogle PodcastApple PodcastYouTube

Grzegorz Grabiec: Dzisiaj jestem w Puławach, moim gościem jest Karol Kowalik.

Karol Kowalik: Dzień dobry.

Cześć. Powiedz, ile masz lat?

Mam 17 lat.

Jak długo uczysz się w Helen Doron?

W Helen Doron uczę się tak naprawdę już od wczesnej podstawówki. Można tak powiedzieć, czyli ponad 10 lat tak naprawdę.

Pierwsze wrażenia z wizyty w Helen Doron English

Co pamiętasz z pierwszego razu jak tu byłeś?

Jak byłem pierwszy raz w Helen Doron to byliśmy jeszcze w innym budynku niż dzisiaj. Był to stary budynek i pamiętam, że pierwsze wspomnienia to były takie, że na początku bałem się.

Byłem takim dzieckiem, który po prostu nie lubiłem, tak iść gdzieś do ludzi, gdzieś na jakieś zajęcia dodatkowe. Po prostu tak bałem się tego.

Ale po przyjściu do Helen Doron i po tym jak zobaczyłem, że lekcje są takie bardzo przyjemne i właśnie dużo jest nie robienia notatek i siedzenia przy stole, ale raczej zabawy to od razu mi się spodobało.

A dzisiaj jak jest 10 lat później i jesteś już 17 latkiem, więc prawie dorosły. Jak się dzisiaj czujesz tutaj?

Dzisiaj naprawdę czuję się tutaj bardzo dobrze. Mam bardzo dużo wspomnień związanych właśnie z Helen Doron i właśnie na przestrzeni tych wszystkich lat bardzo dużo dobrych chwil.

Teraz czuję się tak naprawdę, że przychodzę do swojego drugiego domu, bo jestem w bardzo dobrej grupie z ludźmi, z którymi znam się właśnie od początku.

Z niektórymi od początku się znamy i przychodzę do super atmosfery, gdzie wiem, że spędzę bardzo dobrze czas zarówno w nauce angielskiego, ale też spędzę czas z ludźmi, których bardzo lubię.

A masz jakiś przyjaciół z zagranicy, takich których poznałeś dzięki nauce w Helen Doron English?

Mam właśnie między innymi może nie przyjaciół, ale dobrych takich znajomych. Jednym z nich jest na przykład Richard, z którym regularnie nagrywamy, znaczy nie nagrywamy, tylko w sumie to są na żywo audycje radiowe w radiu Helen Doron,

które zrzesza wszystkich uczniów Helen Doron z krajów tam gdzie są centra Helen Doron English.

I Richard, czyli gospodarz tego radia, jest moim takim dobrym znajomym, bo regularnie mamy audycję i rozmawiamy po angielsku o różnych tematach.

Nauka angielskiego poprzez rozmowy na żywo w radiu.

Mówisz o Teen Buzz Radio, bo ty jesteś tam gościem w tych audycjach. Nie myślałeś, żeby być gospodarzem, zapraszać jakichś innych rówieśników z różnych krajów i rozmawiać?

To bardzo fajnie byłoby mieć na przykład swoją audycję, żeby właśnie rozmawiać z ludźmi z różnych krajów, ale myślę, że to taki bardziej pomysł na przyszłość.

Na razie chcę jeszcze tak jakby właśnie lepiej poznać, lepsze doświadczenie mieć z rozmowami z native speakers, czyli z takimi ludźmi, którzy od narodzenia posługują się językiem angielskim, ale w przyszłości nie mówię nie i bardzo chętnie chciałbym właśnie mieć kontakt z rówieśnikami, którzy mówią po angielsku z różnych krajów. To było bardzo fajne.

Jak byłeś pierwszy raz w tym radiu, to bałeś się? Miałeś tremę?

Miałem wtedy dużą tremę. To było ponad rok temu, półtora roku temu. No i to miałem wtedy dużą tremę, ponieważ to są audycje na żywo, gdzie słuchają ich dużo osób z tych wszystkich krajów.

No i jest stres, że nic nie da się właśnie przyciąć, nic nie da się jeszcze raz powiedzieć, tylko trzeba wszystko mówić na żywo, no i w obcym języku, ale przełamałem swój strach, przełamałem stres i po pierwszych 30 sekundach rozmowy

już w ogóle się nie stresowałem, poznałem Richarda i zrozumiałem, że nie ma z czego bać, tak naprawdę.

Czyli teraz jesteś już tam po iluś audycjach, czyli czujesz się swobodnie i nie ma tego problemu?

Tak, czuję się swobodnie i z każdą audycją jest coraz lepiej, tak naprawdę. Coraz lepiej znamy się właśnie z Richardem i teraz te audycje to jest dla mnie przyjemność, a tak naprawdę porozmawiać z osobą, z native spikerem właśnie po angielsku.

A o czym tam rozmawiacie w tych audycjach?

Rozmawiamy, znaczy to jest taka audycja, gdzie przeprowadzamy właśnie quizy dla różnych uczniów, dla osób, które nas słuchają.

Rozmawiamy na takie bieżące tematy, ja na przykład opowiadam, co aktualnie u mnie się dzieje, o jakichś swoich zainteresowaniach, planach takich różnych.

I też są takie śmieszniejsze części, że na przykład to się nazywa tongue twisters, czyli mówienie…łamańce językowe.

Łamańce językowe są, dlatego jest też śmiesznie i właśnie takie rzeczy między innymi robimy na tej audycji.

Jak wykorzystać znajomość angielskiego

Czyli twój angielski jest na bardzo dobrym poziomie, jakie masz plany na przyszłość? Czy będzie coś w angielskim jako docelowo, czy może angielski będzie tylko narzędziem?

Chciałbym w przyszłości, znaczy moim takim marzeniem od zawsze to jest podróżować po świecie i odkrywać nieznane. Dlatego na pewno angielski przyda mi się do tego, ponieważ jest to uniwersalny język, którym właśnie ludzie się podsłuchują na całym świecie. I chciałbym gdzieś może jeszcze w przyszłości mieszkać za granicą, pracować tam i wtedy na pewno język angielski mi się przyda.

Gdzie byś chciał podróżować? Jakiś kraj, miejsce, świata?

Mam takie dwa warianty do wyboru. Pierwszy to jest taki bardziej, nie chcę używać słowa abstrakcyjny, ale już taki, że naprawdę poświęcić wszystko dla jednej rzeczy, że po prostu wziąć plecak, ruszyć w świat i odkrywać na dziko.

A drugi plan to jest taki, że gdzieś po prostu pojechać za granicę albo do Wielkiej Brytanii, gdzieś do Kanady,

albo najbliższą wymianę studencką na przykład, bo uczelnie właśnie organizują takie wymiany studenckie i wtedy na 100% mi się przyda język angielski.

To myślę, że te obydwa plany są możliwe do zrealizowania. Ja mam takiego znajomego przyjaciela, który autostopem bez pieniędzy pojechał na Karaiby. I dostał się tam, to trwało chyba, jeśli dobrze pamiętam, 3 tygodnie, ale kosztowało go to 10 dolarów, więc można z plecakiem tak podróżować.

No właśnie, jeszcze się zastanawiam nad tym, jeszcze mam trochę czasu, żeby podjąć decyzję, ale na pewno to jest pewny, że język angielski mi się przyda w przyszłości, bo świat dzisiaj jest globalną wioską, gdzie tak naprawdę z łatwością można podróżować i właśnie ten język otwiera bardzo dużo drzwi na przyszłość.

Kiedy masz maturę?

Maturę mam w przyszłym roku.

Czyli teraz, w tym roku szkolnym?

Nie, w przyszłym roku szkolnym, za dwa lata.

Jakieś plany, coś chcesz studiować, masz jakiś kierunek?

Chciałbym, nie mam tak jeszcze specyficznie wybranego kierunku, ale ja jeszcze ogólnie interesuję się matematyką i fizyką. No interesuję się tym. Jestem w klasie matematyczno-fizycznej i chciałbym, jeżeli się uda, to może na politechnikę w kierunku takim związanym z lotnictwem,

ale bardziej z taką inżynierią lotnictwa, coś w tym kierunku, bo jest to związane zarówno z podróżowaniem, jak i właśnie z matematyką i takimi ścisłymi przedmiotami.

Jesteśmy w Puławach i ta szkoła tutaj, Helen Doron, jest taka bardzo prężna i ma wiele różnych oddziałów i różnych aktywności. Czy coś korzystasz jeszcze z czegoś oprócz angielskiego, które tutaj jest w ofercie?

Znaczy aktualnie nie korzystam z niczego oprócz angielskiego, ale byłem kiedyś na zajęciach z programowania, bo Helen Doron Puławy też prowadzi takie zajęcia z programowania i właśnie byłem na takiej lekcji, to uważam, że jeżeli ktoś się tym interesuje i chciałby się rozwijać w tym kierunku, to naprawdę polecam, bo jest tam informatyka taka od podstaw i programowania od podstaw i uważam, że jeszcze w dzisiejszym świecie programowanie jest przydatne i potrzebne, dlatego myślę, że to jest dobry wybór.

A czy twoi koledzy i koleżanki, które tutaj chodzą z tobą, czy macie kontakty poza szkołą?

Tak, mamy dobry kontakt poza szkołą, mamy bardzo dobry kontakt, spotykamy się, jeżeli mamy okazję, spotykamy się jak najczęściej na zajęciach, często się umawiamy, żeby spędzić wolny czas, ale również w wakacje.

W te wakacje byliśmy na wycieczce do Edynburga, a właśnie nasza grupa, nasza grupa tylko była na tej wycieczce właśnie do Edynburga i byliśmy na pięć dni i wtedy właśnie wykorzystywaliśmy swoje umiejętności językowe, żeby właśnie porozumiewać się, ale również bardzo się zintegrowaliśmy na tej wycieczce i mamy bardzo dobry kontakt.

Angielski na wycieczce do Londynu i Edynburga

To był twój pierwszy wyjazd za granicę?

Nie, to nie był mój pierwszy wyjazd za granicę. Z Helen Doron byłem kilka lat temu w 2017 roku, również na takiej wycieczce, ale do Londynu. Byłem o wiele młodszy i nie byliśmy całą grupą naszą z Puław, tylko były grupy jeszcze z innych miast z Helen Doron, z Białej Podlaski, na przykład była grupa, ale wtedy też bardzo dobrze wspominam tę wycieczkę, ale za granicą podróżowałem już bardzo dużo, jak na mój wiek, bo byłem w Stanach Zjednoczonych, w Kanadzie, w Indonezji, na przykład w takich krajach już byłem i chcę to kontynuować dalej, więc są jeszcze kraje, gdzie mnie nie było na przykład.

Czyli lubisz podróżować. Jeszcze wracając od tej wycieczki do Edynburga, to jak w praktyce ten angielski tam używa się? Edynburg to w sumie specyficzny angielski, szkocki. Jak to wspominasz, jakie masz doświadczenia z tym?

Wspominam to zarówno śmiesznie, ale były takie momenty, kiedy był problem jednak, ponieważ jeszcze w Szkocji, właśnie Szkocji mają specyficzny bardzo akcent, mają akcent taki, który różni się od tego typowego angielskiego akcentu i niektóre słowa bardzo dziwnie brzmią i trudno się domyślić tak naprawdę co kto powiedział, ale z siłą naszej grupy i ze wzajemnym pomaganiem sobie nawzajem daliśmy radę w Edynburgu i bez żadnej pomocy tak naprawdę naszej pani czy jakiegoś tłumacza, w ogóle nie korzystaliśmy z tłumacza, bardzo dobrze sobie poradziliśmy z tym.

Co odwiedzaliście w Edynburgu?

W Edynburgu byliśmy w wielu miejscach m.in. Carlton Hill, czyli takie wzgórze, które rozpościera się nad miastem.

Byliśmy w wielu muzeach, byliśmy w Muzeum Sztuki Nowoczesnej, w Muzeum Szkocji, byliśmy w Szkockim Parlamencie, byliśmy na Górnej Ulicy, właśnie na Starym Mieście tam w Edynburgu, byliśmy koło zamku w Edynburgu i naprawdę mieliśmy bardzo intensywny program przez te 5 dni i było bardzo intensywnie.

A ten Londyn pamiętasz?

Londyn trochę mniej pamiętam niż Edynburg, ale byliśmy też na 5 dni wtedy i byliśmy oczywiście Big Ben, London Eye, czyli to wielkie koło, gdzie widzę się wsiada, gdzie właśnie to koło kręci się dookoła, London Bridge i takie miejsca jeszcze bardziej poboczne, ale też bardzo urokliwe.

Dużo poruszaliśmy się metrem wtedy, bo mieszkaliśmy na obrzeżach Londynu, ale przez to mieliśmy taki kontakt z takim angielskim właśnie ulicznym, w metrze. Wtedy mieliśmy właśnie takie zadania, żeby zapytać się przechodnia, jakie zabytki Londynu by poleciały, a później właśnie zwiedzaliśmy te zabytki.

Łatwiej było się w Londynie dogadać niż w Edynburgu?

Łatwiej było się porozumieć, ponieważ w Londynie jest więcej ludzi takich jak my, czyli którzy przyjechali z zagranicy i też są obcokrajowcami i mówią po angielsku, ale ze swoim akcentem i było łatwiej się porozumieć niż w Edynburgu.

Co powiesz swoim rówieśnikom, którzy chcieliby uczyć angielskiego, ale jakoś nie mają motywacji albo możliwości?

To mogę powiedzieć, że naprawdę warto jest uczyć angielskiego, jeżeli jesteś zniechęcony, bo wiem, że trochę ludzi w moim wieku jest zniechęcony do nauki angielskiego.

Bo mają zaległości pewne w tym języku, ale nigdy nie jest za późno na naukę języka i jeżeli zacznie się znowu od podstaw, małymi krokami, to może nie będzie się mówić tak jak native speakerzy, bo jednak to od wczesnych lat trzeba mieć kontakt z tym językiem, ale zawsze można się dogadać po angielsku i nie trzeba mówić perfekcyjnie.

Ale ta umiejętność komunikacji i dogadania się po angielsku jest najważniejsza, dlatego nie należy się obawiać tego, że nie umie się perfekcyjnie mówić albo nie znacie jakichś trudnych konstrukcji gramatycznych, ale jeżeli jesteście w stanie porozumieć to jest to bardzo dobrze.

Dobrze, dziękuję za rozmowę.